Jego zdaniem tych trudności nie uda się pokonać, jeśli nie dojdzie do integracji państw regionu. Tylko wtedy Europa Środkowo Wschodnia zamiast być popularnym miejscem outsourcingu dla globalnych firm, zacznie zmieniać się w nową „Dolinę Krzemową”.
– Głównym wyzwaniem, przed którym stoimy jest wyjście z roli „zakładu montażowego” i rozwinięcie silnych specjalizacji w perspektywicznych niszach high-tech, w których firmy z Europy Środkowo-Wschodniej mogą pojawić się nie tylko jako podwykonawcy, ale także jako prawdziwi liderzy. Tylko w ten sposób firmy z naszego regionu mogą stać się globalnymi championami – podkreśla Lusztyn i dodaje, że konieczne jest przyjęcie nowego modelu gospodarczego, który pozwoli uwolnić pełen potencjał kapitału ludzkiego, przyciągnąć wysokiej jakości inwestycje zagraniczne, a także umożliwi stworzenie optymalnych warunków zarówno regulacyjnych, jak i finansowych, które pozwolą gospodarce się rozwijać.
Kraje Europy Środkowej i Wschodniej stoją przed podobnymi wyzwaniami i mają podobne ambicje gospodarcze. Dlatego mogłyby i powinny połączyć siły, aby stymulować szybszy rozwój tego, co możemy nazwać „regionalnym centrum technologicznym”. Taka współpraca może odbywać się na wielu polach. Po pierwsze, potrzebna jest wspólna strategia promowania regionu jako miejsca docelowego inwestycji i przyciągania inwestorów finansowych. Po drugie, potrzebne jest ustanowienie międzyregionalnych programów akceleracyjnych. Wreszcie po trzecie, warto pomyśleć również o stworzeniu sprzyjających warunków dla rozwoju regionalnego rynku fuzji i przejęć, które wspierałyby proces przekształcania lokalnych lub regionalnych liderów w prawdziwych globalnych championów.
Uczestniczący w dyskusji Paweł Surówka z PZU zwraca również uwagę na to, że konieczna jest zmiana podejścia państw regionu do kwestii finansowania prac badawczych i sektora R&D. Obecnie tak zwany wskaźnik intensywności prac badawczo-rozwojowych (wydatki na działalność badawczo-rozwojową w relacji do PKB) waha się w krajach Europy Środkowo-Wschodniej od zaledwie 0,5 proc. do 1,8 proc. Dla porównania średnia UE wynosi 2,1 proc, a europejscy liderzy innowacji m.in. Szwecja, Austria, Dania i Niemcy osiągają poziomy powyżej 3 proc.
- To prawda, że kraje Europy Środkowej i Wschodniej stają się coraz bardziej atrakcyjną lokalizacją dla sektorów opartych na wiedzy, które odgrywają coraz ważniejszą rolę w gospodarce regionu. Jesteśmy jednak zaangażowani głównie w mniej skomplikowane procesy w tych branżach, które generują stosunkowo niską wartość dodaną i opierają się bardziej na czynnościach manualnych i taniej sile roboczej – zaznacza Paweł Surówka prezes PZU, który w trakcie spotkania gorąco namawiał jego uczestników do podjęcia wspólnych wysiłków na rzecz przekształcenia regionu CEE w hub technologiczny. Jak mówił, sektor zaawansowanych technologii może stać się motorem rozwoju gospodarczego dla wszystkich państw tego obszaru.
Dowodów na potwierdzenie tych słów można znaleźć bez liku. W Davos jako przykład podawano chińskie miasto Shenzhen i rolę, jaką zaczęło pełnić w regionie GBA (Greater Bay Area), dzięki inwestycjom poczynionym właśnie w sektorze nowych technologii. Miasto, które jeszcze w latach 70. było niewielką wioską rybacką, w 1980 r. zyskało status specjalnej strefy ekonomicznej. Obecnie jest nowoczesnym, prężnie rozwijającym się miastem, które w 2018 r. wyprzedziło Hongkong pod względem wielkości gospodarki. W pierwszej połowie 2019 r. wartość produkcji przemysłu high-tech w tym mieście wyniosła ok. 150 mld dolarów. Shenzhen zbudowało kompletny ekosystem potrzebny do wszystkich etapów produkcji elektroniki. Wykształciło również kompetencje w zakresie centrum innowacyjności. Siedzibę ma tam obecnie wiele startupów (m.in. prawie 100 z branży sztucznej inteligencji) i dużych firm, takich jak Huawei, ZTE i Tencent. Na początku roku zaprezentowano oficjalną koncepcję utworzenia chińskiego megalopolis mającego prześcignąć Dolinę Krzemową w USA – region GBA ma tworzyć 11 połączonych miast (w tym Hongkong, Makau i Shenzhen).
To od decyzji, które państwa regionu Europy Środkowo-Wschodniej podejmą w ciągu najbliższych lat będzie zależało to, czy będziemy mieli szansę włączyć się w jakikolwiek sposób w konkurencyjną walkę z Chinami i zbudować własny europejski hub technologiczny.