Kryptowaluty osiągnęły kamień milowy po pięciokrotnym wzroście wartości rynkowej w ubiegłym roku – wynika z danych CoinGecko. Specjaliści tłumaczą, że imponujący wzrost to efekt dużego popytu ze strony spekulantów, funduszy opartych o algorytmy, które podążają za trendem, zamożnych osób, a nawet inwestorów instytucjonalnych.

- Im bardziej ludzie dostrzegają, że ich aktywa, w szczególności takie jak waluty fiducjarne, tracą na wartości, tym bardziej będą szukać alternatyw - powiedział Geoffrey Morphy, prezes kanadyjskiej firmy wydobywającej kryptowaluty Bitfarms.

Wzrost wartości cyfrowych aktywów do ponad 1 bln USD to w dużej mierze efekt hossy bitcoina. Najpopularniejsza kryptowaluta osiągnęła dziś kolejny rekord na poziomie 37,7 tys. USD. Bitcoin zdrożał już od początku 2021 r. o ponad 25 proc., a w ciągu ostatniego roku o około 380 proc. Według danych CoinGecko, bitcoin odpowiada za około dwie trzecie wartości rynkowej wszystkich kryptowalut. Na drugim miejscu znajduje się Ethereum, który posiada 13-proc. udział w rynku.

Ponadto według JP Morgana, najpopularniejsza cyfrowa waluta nadal ma przed sobą dobre perspektywy, przynajmniej w długim terminie. Ich zdaniem bitcoin będzie przyciągał coraz więcej millenialsów, jako alternatywa wobec złota. Według JP Morgana bitcoin w długim terminie może zdrożeć do 146 tys. USD. Jednak w najbliższych miesiącach perspektywy dla tej kryptowaluty są dużo trudniejsze biorąc pod uwagę ostatni wystrzał notowań.

Jednocześnie specjaliści zwracają uwagę na możliwą korektę. Wiele portfeli posiadających bitcoiny o wartości wielu miliardów USD w ostatnim czasie się uaktywniło, po dłuższej przerwie. Sugeruje to, że część dużych inwestorów może chcieć zrealizować zysk. Przypomnijmy, że mniej niż 2 proc. portfeli posiada 95 proc. wszystkich bitcoinów, więc kilka sporych transakcji może wywołać znaczne spadki.