„Londyńskie City ucierpiało na skutek łagodnego zaniedbania, a teraz potrzebuje, by rząd przystąpił do walki o nie. City potrzebuje wizji i strategii. Dobrą nowiną jest ta, że w Westminsterze (parlamencie) przybiera fala na rzecz City” — stwierdził w dokumencie politycznym think tanku Policy Exchange ekonomista Gerard Lyons, były główny doradca ekonomiczny Borisa Johnsona z czasu, gdy był burmistrzem Londynu, wybitny zwolennik brexitu — informuje Reuter.
Lyons twierdzi, że władze brytyjskie nie powinny ustępować wobec protekcjonistycznego stanowiska Unii. „Wskazuje to na konieczność odejścia od unijnych przepisów o usługach finansowych, kiedy jest to wygodne i uczynienia z Londynu atrakcyjnego miejsca dla równoległych rynków instrumentów denominowanych w euro”. Potrzebna jest strategia umocnienia powiązań City z brytyjską gospodarką, aby lepiej finansować małe firmy i zwiększyć konkurencyjność City. Potrzebuje ono więcej „cheerliderów” do zmiany warunków debaty, często zbyt pesymistycznej i mylącej co do perspektyw sektorów finansowych.
Złoty wiek Londynu minął
Innego zdania jest przewodniczący rady dyrektorów banku NatWest, dawniej Royal Bank of Scotland, były wiceprezes Banku Anglii i szef urzędu usług finansowych FSA, Howard Davies, który przedstawił swoje zdanie w publikacji na łamach „Project Syndicate”: „Prawie po 5 latach od referendum o brexicie i po 5 miesiącach od wyjścia W. Brytanii z UE przyszłość Londynu jako globalnego ośrodka finansowego wydaje się pewna. Wprawdzie City pozostanie największym rynkiem finansowym Europy, ale jego Złoty Wiek jako europejskiej stolicy finansowej skończył się”.
Debata o przyszłości City była dotąd „dialogiem głuchych”, bo zwolennicy brexitu twierdzą, że jego skutki będą minimalne, a przeciwnicy wyjścia z Unii przewidują wszystko co najgorsze. A koronawirus zamieszał cały obraz utrudniając przenosiny załóg z Londynu do Unii. Obroty akcjami w euro i transakcje swapowe przeniosły się z Londynu na kontynent, ale upłynie czas, zanim potencjalny rywal w Unii opracuje wiarygodną ofertę — dodał Davies.
Fakty potwierdzają: bankierzy opuszczają Londyn
Banki inwestycyjne przenoszą coraz więcej pracowników z Londynu do ośrodków finansowych w Unii, przyspieszając tempo zahamowane przez pandemię i niepewność o wynik rozmów o rynku usług finansowych. Praca w domu pozwoliła niektórym zamienić deszczowy Londyn na bardziej przyjazny klimat kontynentalny, podobnie jak szefom z Wall Street wynieść się z Nowego Jorku do Miami.