„Odpływ kapitałów z Chin jest bez precedensu pod względem rozmiarów i intensywności, zwłaszcza że nie obserwujemy podobnego zjawiska na pozostałych wschodzących rynkach. Czas tego odpływu, który nasilił się po inwazji Rosji na Ukrainę, sugeruje, że zagraniczni inwestorzy mogą patrzeć na Chiny w nowym świetle, choć za wcześnie jeszcze na wyciąganie ostatecznych wniosków” — stwierdzili główny ekonomista IIF, Robin Brooks i jego zespół.
Oficjalne dane wskazują, że inwestorzy zmniejszyli najbardziej swe udziały w obligacjach chińskiego rządu w lutym, częściowo dlatego, że ta wojna wywołała falę wykorzystywania kuponów przez posiadaczy obligacji. Zablokowanie przez sankcje rezerw w dolarach i w euro banku centralnego Rosji wywołało spekulacje, że Moskwa może sprzedawać swe udziały w chińskich aktywach, aby zdobyć pieniądze — pisze Bloomberg. Na chińskim rynku akcji doszło do załamania w marcu, bo zagraniczni inwestorzy uciekali obawiając się, że sankcje USA i UE na Rosję mogą też objąć Chiny. W ostatnim tygodniu nastąpiła wyraźna poprawa po obietnicach decydentów politycznych, że będą wspierać rynki kapitałowe.
Władzom w Pekinie dopiero od niedawna udało się osiągać postępy w przyciąganiu globalnych zarządzających portfelami, nieufnie nastawionych do Chin. Chińskie akcje stanowiły w 2020 r. jedynie 9 proc. światowego kapitału akcyjnego, natomiast w chińskich spółkach było zaledwie 2,7 proc. kapitału międzynarodowych inwestorów. Surowa kontrola rynku kapitałowego, niemożliwe do przewidzenia decyzje polityczne i baza udziałowców zdominowana przez jednodniowych handlarzy nie przyciągały poważnych instytucji finansowych. Jim Chanos z funduszu spekulacyjnego powiedział kiedyś, że chińskie rynki są jak motele z karaluchami: łatwo w nich zapłacić, trudno odzyskać pieniądze.
Czytaj więcej
Chiński producent dronów DJI odrzucił jako „całkowicie fałszywe” oskarżenia, że rosyjska armia używa ich dronów na Ukrainie.
Teraz jest łatwiej przenosić pieniądze z tego kraju, praktycznie nie ma już samowolnie ogłaszanych przerw w dokonywaniu operacji handlowych. Dostawcy indeksów zaczęli uwzględniać w swych danych referencyjnych akcje i obligacje chińskich spółek, a międzynarodowe fundusze inwestycyjne zwiększały swe zaangażowanie w Chinach, nie przejmując się wojną handlową ani pandemią.