Konsumenci w związku z niskimi stopami procentowymi oraz ogólną niepewnością na rynku w związku z pandemią zareagowali podobnie jak podczas innych kryzysów, czyli ruszyli po złoto. Zawsze uważane za bezpieczną i stabilną lokatę latem podbiło cenowe rekordy w ślad za eksplozją zainteresowania na całym świecie.
Czytaj także: Ile pieniędzy i na czym zarobili ryzykanci w 2020 roku
– Wedle naszych wstępnych szacunków popyt na złoto w całym 2020 r. wyniósł około 9,3 ton – mówi Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark. – Zdecydowanie najpopularniejszymi produktami pozostają sztabki i monety jednouncjowe, a także mniejsze sztabki o wadze 1, 2 i 5 gramów. Jeśli chodzi o złote monety, największym zainteresowaniem wśród klientów cieszyły się Australijskie Kangury, Wiedeńscy Filharmonicy, Krugerrandy oraz Kanadyjskie Liście Klonowe – dodaje.
Idą nowe rekordy
7 sierpnia złoto kosztowało jak dotąd najwięcej w historii – 2061,5 dol. za uncję. Od tego czasu cena nieco spadła, ale nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Kolejne miesiące nie zapowiadają się na spokojne, więc popyt powinien rosnąć. Od miesięcy cena jest dość stabilna, kształtuje się w przedziale 1,8–1,9 tys. dol. za uncję. Sprzedawcy są spokojni o zainteresowanie klientów. – Otworzyliśmy nowe oddziały, zainwestowaliśmy w nowe punkty outletowe, mamy wystarczająco duże zapasy złota, żeby obsłużyć wszystkich zainteresowanych klientów – mówi Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej. Narastająco za trzy kwartały 2020 r. spółka osiągnęła 345 mln zł przychodów i 15,2 mln zł zysku netto. – W czwartym kwartale także obserwowaliśmy sprzedaż na zadowalającym poziomie, porównywalnym do poprzedniego okresu. Warto jednak zauważyć, że w zakresie sprzedaży listopad 2020 r. był najlepszym okresem w naszej historii – dodaje. Firma w ciągu trzech kwartałów 2020 r. sprzedała około 1,5 tony złota, czyli 70 proc. więcej niż w roku ubiegłym. – Perspektywy rozwoju rynku i wzrostu popytu na złoto od kilkunastu miesięcy pozostają na wysokim poziomie. Istnieje potencjał do kolejnego wzrostu ceny w perspektywie dwóch–trzech lat – dodaje.