Z Kijowa do „Kijowa”

Zespół Krakowskiego Festiwalu Filmowego przyjął Docudays z Ukrainy. Obie imprezy odbędą się wspólnie.

Publikacja: 09.03.2022 18:22

Dokumenty pokazują Ukrainę jeszcze sprzed zbrodniczej agresji Rosji, ale echa wojny są już w filmach

Dokumenty pokazują Ukrainę jeszcze sprzed zbrodniczej agresji Rosji, ale echa wojny są już w filmach obecne, choćby w konkursowym obrazie – „Plai.  A Mountain Path” Evy Dżysziaszwili

Foto: Materiały Prasowe

Docudays UA to najważniejszy festiwal filmów dokumentalnych w Ukrainie. W tym roku miał się odbyć po raz 19, od 25 marca do 3 kwietnia. Organizatorzy zdążyli ogłosić program konkursu krajowego i skład jury.

Dziś na głównej stronie kijowskiej imprezy na żółtym tle widnieje duży niebieski napis: DOCU/HELP. Zespół zbiera pieniądze dla ukraińskich filmowców, którzy dokumentują wojnę w swojej ojczyźnie. Rejestrują zbrodnie wojenne, kręcą materiały dla międzynarodowych mediów i do własnych przyszłych filmów, by pokazać prawdę o rosyjskiej inwazji. Zebrane pieniądze mają być przeznaczone na zakup rzeczy potrzebnych do pracy, ale też na pomoc samym filmowcom.

Wcześniej organizatorzy zawiesili festiwal, pisząc m.in. w komunikacie: „Wzywamy festiwale na całym świecie, by przyłączyły się do internetowego oporu przeciwko rosyjskiej agresji, opowiadając o wojnie na Ukrainie, protestując i pokazując ukraińskie filmy dokumentalne”.

Krzysztof Gierat, dyrektor Krakowskiego Festiwalu Filmowego, od pierwszej chwili, gdy zaczęła się ta wojna, myślał, by zaprosić kijowskich przyjaciół do Krakowa. Do porozumienia doszło bardzo szybko.

Najnowsze dokumenty

W czasie imprezy, na przełomie maja i czerwca, odbędą się więc w krakowskim kinie „Kijów” również pokazy najnowszych ukraińskich dokumentów zakwalifikowanych do konkursu Docudays. Oceni je międzynarodowe jury. Jeśli tylko będzie to możliwe, zaproszeni zostaną do Polski ich twórcy, a wręczenie nagród nastąpi podczas finału krakowskiego festiwalu. Co ważne, filmy pokazywane w Krakowie traktowane będą jako krajowe premiery ukraińskie, co ułatwi im udział w znaczących festiwalach międzynarodowych.

– Prowadziliśmy rozmowy z organizatorami Docudays UA, którzy przebywają w najbardziej zagrożonych regionach Ukrainy. Kilka dni temu odetchnęliśmy z ulgą, gdy kilkorgu z nich udało się bezpiecznie przedostać do Polski – mówi Barbara Orlicz-Szczypuła, dyrektorka programowa krakowskiego festiwalu.

Program konkursu krajowego Docudays ogłoszony został dzień przed inwazją Rosji na Ukrainę. Daria Bassel, szefowa części branżowej Docudays UA, napisała: „Ten kameralny, ale niezwykle mocny program, to dzieła filmowców, którzy patrzą na rzeczywistość wielowymiarowo, tworząc obrazy przejmujące, ale wypełnione też humorem i miłością. Ich twórczość napełnia mnie wiarą nie tylko w wielką przyszłość naszego filmu dokumentalnego, ale w przyszłość w ogóle”.

– Tak jest nadal – dodaje teraz Daria Bassel, która jest w Ukrainie. – Mam nadzieję, że do czasu krakowskiej projekcji nasz kraj będzie wolny od rosyjskich terrorystów i wszyscy będziemy mogli wspólnie świętować miłość, odwagę i wolność. Jestem wdzięczna naszym przyjaciołom z Krakowskiego Festiwalu Filmowego za wsparcie.

Walka o pamięć

W konkursie ukraińskim pokazane zostaną cztery filmy. Dyrektor Krzysztof Gierat nie ukrywa, że zrobiły na nim ogromne wrażenie. „Privoz” Evy Neymann to dokument o targowisku w Odessie.

– Fantastyczny film – mówi. – Trochę w stylu Łoźnicy. Kamera obserwuje ludzi na targu, towarzyszy kilku bohaterom, którzy stale się tam kręcą, gadając o życiu. Kiedy ogląda się ten film, wiedząc, że Rosjanie stoją u bram Odessy, robi on jeszcze większe wrażenie.

Odmienny charakter ma dokument Oleksija Radyńskiego „Infinity: According to Florian” o architekcie walczącym, by ocalić piękną budowlę z lat komuny, którą deweloper chce otoczyć wielką galerią handlową.

Pozostałe filmy są opowieściami z ukraińskiej prowincji. „Mountains and Haeven in Between” Dmytra Hreszki to historia czterech sanitariuszek, które na Zakarpaciu, w górskiej miejscowości Kołoczawa, próbują ratować ludzi w czasie pandemii. A w tle tej historii jest codzienność – odbywają się śluby, pogrzeby. Nikt nie dostanie przecież drugiego życia.

I wreszcie ostatni z konkursowych dokumentów – „Plai. A Mountain Path” Evy Dżysziaszwili. Jego bohaterowie Hannusia i Dmytro od 30 lat są małżeństwem. Żyją w wiosce w Karpatach, wychowują wnuki, są wierni tradycji i silni jak otaczające ich góry. Ale rzeczywistość puka do tego świata.

– Nagle okazuje się, że dziadek nie ma nogi, stracił ją na Majdanie. Ojca nie ma w domu, bo walczy w Donbasie. Matka po studiach w Ukrainie nie dostała pracy i wyjechała zarabiać do Polski – opowiada Krzysztof Gierat i dodaje, że te dokumenty pokazują Ukrainę jeszcze sprzed zbrodniczej agresji Rosji, ale echa wojny na Krymie są tam obecne, a zagrożenie dla całego kraju coraz bardziej realne. To bardzo bolesne, gdy wyobrażam sobie te miejsca i tych ludzi teraz.

Ukraińskie filmy znalazły się również w programie Krakowskiego Festiwalu Filmowego. O Złotego Smoka będzie walczyła m.in. „Krucha pamięć”, opowieść o operatorze filmowym, który cierpi na demencję. Wnuk próbuje odzyskać jego pamięć, pokazując mu stare, zniszczone zdjęcia, skrawki filmów.

Do udziału w KFF Industry (program wydarzeń dla branży filmowej) i CEDOC Market (market koprodukcyjny Europy Środkowo-Wschodniej organizowany przez Fundację im. Władysława Ślesickiego) zaproszone zostaną ukraińskie projekty dokumentalne, które miały być prezentowane międzynarodowej branży podczas Docudays UA w Kijowie.

Docudays UA to najważniejszy festiwal filmów dokumentalnych w Ukrainie. W tym roku miał się odbyć po raz 19, od 25 marca do 3 kwietnia. Organizatorzy zdążyli ogłosić program konkursu krajowego i skład jury.

Dziś na głównej stronie kijowskiej imprezy na żółtym tle widnieje duży niebieski napis: DOCU/HELP. Zespół zbiera pieniądze dla ukraińskich filmowców, którzy dokumentują wojnę w swojej ojczyźnie. Rejestrują zbrodnie wojenne, kręcą materiały dla międzynarodowych mediów i do własnych przyszłych filmów, by pokazać prawdę o rosyjskiej inwazji. Zebrane pieniądze mają być przeznaczone na zakup rzeczy potrzebnych do pracy, ale też na pomoc samym filmowcom.

Pozostało 87% artykułu
Film
EnergaCAMERIMAGE: Hołd dla Halyny Hutchins
Film
Seriale na dużym ekranie - znamy program BNP Paribas Warsaw SerialCon 2024!
Film
„Father, Mother, Sister, Brother”. Jim Jarmusch powraca z nowym filmem
Film
EnergaCAMERIMAGE 2024: Angelina Jolie zachwyca w Toruniu jako Maria Callas
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Film
Festiwal Korelacje: Pierwszy taki festiwal w Polsce. Filmy z komentarzem artystów