Prawdziwym zagłębiem są Chiny. W 2001 roku Szanghaj zainicjował program urbanizacji „One city, nine towns”, zakładający budowę miast satelitarnych wokół Szanghaju ze strefami tematycznymi przedstawiającymi europejskie metropolie - każdą w innym stylu: niemieckim, angielskim, hiszpańskim, włoskim, holenderskim. To miała być odmiana dla setek tysięcy Chińczyków zamieszkujących drapacze chmur nie różniące się od siebie niczym. Chodziło i o stworzenie klimatu podobnego oryginalnemu – czyli wnętrz domów, kawiarni, restauracji. Angielskie Thames Town stało się mieszanką słynnych historycznych miast jak Oxford czy Bristol. Ustawiono nawet czerwone budki telefoniczne, a na ulicach można spotkać strażników ubranych w stroje brytyjskiej gwardii narodowej.
- Spacerując tutaj można czuć się jak we śnie – przyznaje Anthony Mackay, brytyjski architekt współpracujący przy projekcie.
London Tower Bridge przyciąga zastępy chińskich młodożeńców. Wszak popularne tam fotograficzne sesje ślubne są znacznie tańsze i łatwiejsze w realizacji niż podróż do Europy.
Tianducheng zostało zbudowane na wzór Paryża z własną repliką Wieży Eiffla, która ma 108 metrów wysokości, czyli jedną trzecią oryginału. Miasto otwarto w 2007 roku, ale okazało się, że nie jest łatwo je zasiedlić.
- Wieża Eiffla zrobiła się troszkę pochyła – zauważa jej stróż i dodaje – ale tu jest niemal jak zagranicą.