- 85 proc. naszego gazu, 65 proc. naszej ropy, pochodzi z Rosji. Dlaczego? To wynika z posiadanej infrastruktury. Nie robimy tego dla zabawy, nie wynika to z wyboru - mówił szef węgierskiej dyplomacji.
Szijjártó dodał, że Węgry nie mają żadnego alternatywnego źródła sprowadzania surowców energetycznych, które pozwoliłoby im zrezygnować z importu rosyjskiej ropy i gazu w ciągu najbliższych kilku lat.
Szef MSZ Węgier w rozmowie z portalem Hungary Today mówił z kolei, że Węgry będą nadal sprowadzać gaz zgodnie z kontraktem zawartym z Gazpromem. - Chcę zapewnić wszystkich, że zawieszenie dostaw gazu do Bułgarii nie wpływa na tranzyt gazu przez ten kraj - powiedział.
Czytaj więcej
- Zapłacenie za rosyjski gaz w rublach, jeśli nie jest to przewidziane w kontrakcie, to naruszenie sankcji nałożonych przez UE - oświadczyła szefowa KE, Ursula von der Leyen na konferencji prasowej.
Szijjártó tłumaczył w rozmowie z portalem, że Węgry "znalazły rozwiązanie, w którym płacą za gaz w euro na konto w Gazprombanku, który zmienia euro na ruble i przekazuje ruble do spółki Gazprom Eksport".