Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas swojego przemówienia na szczycie Rady Europejskiej podziękował Unii Europejskiej za wsparcie, wymieniając zwłaszcza Polskę, Łotwę i Estonię, ale najwięcej uwagi poświęcił Węgrom i Viktorowi Orbánowi.
- Viktor, czy wiesz co dzieje się teraz w Mariupolu? Masowe zabójstwa mogą wydarzyć się także we współczesnym świecie, bo co robią dziś Rosjanie? - pytał. - A ty się wahasz, czy być za sankcjami, czy nie być za nimi? Czy przepuszczać broń dla Ukrainy, czy może nie? Czy handlować z Rosją, czy nie handlować? Nie ma czasu na wahanie. To czas decyzji. Wierzymy w twój naród. Wierzymy, że w decydującej chwili będziecie z nami - mówił.
Orbán komentując to wystąpienie powiedział, że „trzeba zrozumieć” stanowisko Zełenskiego, który chce, by cały świat nie tylko podzielił ból Ukrainy, nie tylko pomagał uchodźcom, ale przejęłaby stanowisko Ukrainy i natychmiast interweniował. Węgierski premier przyznał, że Ukraina jest w trudnej sytuacji, na jej terytorium trwa wojna, a miliony uchodźców muszą opuścić kraj.
- To może być bolesne, bardzo trudne uczucie - stwierdził Orbán. Według niego jest całkowicie zrozumiałe, że Ukraińcy proszą o interwencję NATO, utworzenie strefy zakazu lotów i wysłanie broni. - Nie jesteśmy Ukraińcami, nie jesteśmy Rosjanami, ale Węgrami - stwierdził jednak. - Odpowiedź na pytanie, gdzie stoją Węgry jest taka, że Węgry są po węgierskiej stronie - powiedział premier.
- Jesteśmy w niebezpiecznej sytuacji, ale stoimy po stronie Węgier i patrzymy na sytuację węgierską głową i z węgierskiej perspektywy - mówił.