– Prezydenci byli zgodni, że ta impreza od początku planowana była jako konfrontacyjna i taką właśnie się stała – przekazał słowa Xi Jinpinga i Władimira Putina doradca tego ostatniego Jurij Uszakow. Szczyt Demokracji zwołany przez prezydenta USA odbył się w zeszłym tygodniu z udziałem przywódców 111 państw.
Teraz Putin obiecał Xi, że przyjedzie 4 lutego na inaugurację Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i wtedy się spotkają. Potępił przy tym „polityzację sportu". USA, a za nimi część państw Zachodu, już oświadczyły, że ich politycy nie pojadą na igrzyska w Chinach, Putin może więc okazać się najważniejszym gościem Pekinu.
Bez kwarantanny
Dwaj liderzy odbyli w środę 1,5-godzinną wideokonferencję. Z powodu pandemii obaj nie wyjeżdżają ze swoich krajów. Xi nie opuszczał Chin od jej początku, od stycznia 2020 roku, a od marca tego roku nie przyjmował publicznie zagranicznych gości. Putin spotyka się z zagranicznymi przywódcami, ale większość musi przejść dwutygodniową kwarantannę, nim go zobaczy, co znacznie zmniejsza ilość chętnych do odwiedzania Kremla. Wyjechał tylko do Indii, a wcześniej do Genewy na szczyt z Bidenem.
W trakcie rozmowy z Putinem Xi zapewnił, że bardzo docenia jego „mocne poparcie dla chińskich wysiłków obrony swych kluczowych interesów narodowych, jak i stanowczy sprzeciw wobec prób wbijania klina między oba państwa".
Czytaj więcej
Wideokonferencja z udziałem prezydenta Rosji, Władimira Putina i prezydenta Chin, Xi Jinpinga, trwała około półtorej godziny.