Dbać o swoje bezpieczeństwo w sieci

Nasze bezpieczeństwo w sieci zależy od nas samych. Jeśli nie będziemy ostrożni, to możemy stracić dostęp do swoich kont, poczty, ale przede wszystkim własne pieniądze. A chyba nie chcemy na to pozwolić?

Publikacja: 28.10.2021 09:00

Kilka dni temu do policjantów z Brzegu zgłosił się mężczyzna. Wspólnie z żoną został oszukany na portalu internetowym. Na jednym z komunikatorów napisała do nich osoba zainteresowana ofertą sprzedaży dziecięcego nosidełka. Transakcja miała się odbyć za pośrednictwem portalu aukcyjnego, a pieniądze miały trafić bezpośrednio na konto.

Kobieta kliknęła w link, który otrzymała w wiadomości. A potem zalogowała się na konto bankowe. Dodała też nowe urządzenie. Wówczas oszust za pomocą kodu BLIK zrealizował wypłatę środków z konta małżeństwa, które tak straciło ponad tysiąc złotych.

Ale podobnych sytuacji jest więcej. Także na Opolszczyźnie kilka dni temu policjanci przyjęli zawiadomienie o włamaniu na konto społecznościowe i wyłudzili pieniądze od znajomych właściciela profilu.

I to nie są rzadkie przypadki. – Przestępcy przejmują konta w serwisach społecznościowych i próbują przekonać ofiary do przekazania im pieniędzy. Zwykle uzasadniają to nagłą sytuacją. Często proszą o wypłacenie pieniędzy za pomocą polskiego systemu płatności mobilnych BLIK. Ofiara musi podać specjalny kod, a następnie potwierdzić transakcję w swojej aplikacji bankowości mobilnej. Tak było w tym przypadku. Poszkodowane zostały dwie osoby na łączna kwotę 1 700 złotych – podaje opolska policja.

Podkreśla, że wiele osób, sądząc, że koresponduje ze swoim znajomym, podaje kod BLIK, a następnie w aplikacji mobilnej banku potwierdza PIN-em realizację transakcji, nie sprawdzając jej szczegółów. – Godząc się na realizację transakcji, użytkownicy tracą pieniądze na rzecz osoby podszywającej się pod znajomych z sieci społecznościowych – ostrzegają mundurowi.

To tylko dwa przykłady z ostatnich dni, gdy z powodu niefrasobliwości użytkowników internetu doszło do przestępstwa. W ostatnich miesiącach, gdy spędzamy wiele godzin w sieci – nasiliły się ataki różnej maści cyberprzestępców, którym zależy na przejęciu danych do bankowości elektronicznej.

Jednym z takich sposobów jest metoda na tzw. zdalny pulpit. Do klienta dzwoni rzekomy pracownik banku z prośbą o skonfigurowanie konta i tłumaczy, że można to zrobić poprzez zainstalowanie odpowiedniej aplikacji i krok po kroku radzi, jak to zrobić. A kiedy klient banku ją zainstaluje, oszuści dokładnie widzą na swoim komputerze, co robi – widzą jego ekran i przejmują dane do logowania w bankowości.

Podobny sposób działania ma keylogger (rodzaj oprogramowania lub urządzenia rejestrującego klawisze naciskane przez użytkownika), który klienci banków instalują sobie podczas gier na komórce czy komputerze. To trojan – wirus, który rejestruje nasze dane dla oszusta, a on je później wykorzystuje.

Jak podkreślają eksperci z UKE, dostęp do urządzenia mobilnego może nastąpić w wyniku działania złośliwego oprogramowania lub przełamania zabezpieczeń ograniczenia dostępu.

– W większości przypadków tego typu atak zawiera elementy socjotechniczne, tzn. użytkownik urządzenia jest namawiany do wykonania czynności, które w konsekwencji mogą się obrócić przeciwko niemu. Może to być na przykład namówienie do instalacji niebezpiecznej aplikacji czy udzielenie zgody na dostęp do danych zgromadzonych na telefonie – podaje UKE.

Eksperci radzą, by podczas korzystania z mediów cyfrowych czy urządzeń mobilnych, kierować się zdrowym rozsądkiem i nie ulegać łatwo komunikatom, które zmuszają nas do natychmiastowego działania na rzecz bezpieczeństwa, w szczególności jeśli te działania związane są z koniecznością instalacji dodatkowego oprogramowania, „certyfikatów bezpieczeństwa" lub namawiają cię do przekazywania istotnych informacji.

– Za każdym razem, kiedy trafi do nas informacja, która budzi wątpliwości, koniecznie skontaktuj się ze swoim bankiem (np.: poprzez infolinię) i upewnij się, czy jest to informacja prawdziwa. To również dobry sposób, aby bank przy twojej pomocy wykrył nowe zagrożenie i ostrzegł innych klientów – podaje UKE.

Podkreśla, by pobierać aplikację bankową ze sprawdzonych źródeł.

Kilka dni temu do policjantów z Brzegu zgłosił się mężczyzna. Wspólnie z żoną został oszukany na portalu internetowym. Na jednym z komunikatorów napisała do nich osoba zainteresowana ofertą sprzedaży dziecięcego nosidełka. Transakcja miała się odbyć za pośrednictwem portalu aukcyjnego, a pieniądze miały trafić bezpośrednio na konto.

Kobieta kliknęła w link, który otrzymała w wiadomości. A potem zalogowała się na konto bankowe. Dodała też nowe urządzenie. Wówczas oszust za pomocą kodu BLIK zrealizował wypłatę środków z konta małżeństwa, które tak straciło ponad tysiąc złotych.

Pozostało 84% artykułu
Dodatki
Xtreme Fitness Gyms – dynamiczny rozwój franczyzy w branży fitness
Dodatki
Otwórz własną placówkę partnerską Banku Millennium
Dodatki
Co tydzień nowa placówka – VeloBank zaprasza franczyzobiorców
Dodatki
Franczyza McDonald’s: „Budujemy biznes oparty na partnerskich relacjach”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Dodatki
Magazyn energii i instalacja fotowoltaiczna – klucz do efektywności energetycznej obiektów przemysłowych