Agresja Rosji na Ukrainę w takiej skali, jaką obserwujemy, nie śniła się chyba żadnemu analitykowi...
Rosnące napięcie w relacjach między Rosją a Ukrainą oraz koncentracja wojsk rosyjskich na granicy obserwowaliśmy już od kilku tygodni. Taki wariant był więc dopuszczany w prognozach rynkowych. Jednak prognozy a ofiary konfliktu, wojna informacyjna, to drugie. To emocje, które nie mają związku z danymi analitycznymi.
Jak napięta sytuacja na rynkach surowcowych wpływa na kondycję spółki?
Ceny metali, które wydobywamy, rosną. Jest to także efekt tego konfliktu. Nie jesteśmy w znaczący sposób uzależnieni od dostaw produktów i surowców ze wschodniego kierunku. Staramy się więc dywersyfikować dostawy z tamtego kierunku, które jeszcze mamy w portfelu zakupowym spółki.
Czy istnieje ryzyko, że w konsekwencji agresji Rosji na Ukrainę spadnie popyt na wydobywane przez KGHM produkty?