Polski Monopol Naftowy został powołany przez komunistyczny rząd w 1944 r i szybko zmienił nazwę na CPN (Centrala Produktów Naftowych). Przez ludowe dziesięciolecia stacje benzynowe w Polsce były stacjami CPN i nie mówiło się jadę tankować na stację ale na CPN. Innej alternatywy nie było.
W najtrudniejszych czasach reglamentacji (1980-te) wszystkiego kolejki przez cpeenami sięgały nie kilometrów, ale dni, a posiadanie krewnego pracującego na stacji było ogromnym atutem i powodem do dumy.
W momencie powstania CPN w Polsce funkcjonowało pięć niedużych rafinerii – w Niegłowicach k/Jasła, w Jedliczach k/Krosna, w Gliniku Mariampolskim k/Gorlic, w Trzebini i Czechowicach – Dziedzicach.
Stale wzrastało zapotrzebowanie na paliwa a istniejące rafinerie były przestarzałe i mało wydajne. W 1958 roku zapadła decyzja o lokalizacji zakładów petrochemicznych w Płocku. Na trwałe zmieniły one oblicze samego miasta, czystosci powietrza wokół i polskiego rynku ropy. PRL stał się całkowicie zależny od surowca z bratniego ZSRR, czego symbolem był rurociąg „Przyjaźń”.
W 1971 r zapadła decyzja o budowie drugiej rafinerii - tym razem w Gdańsku. W ciągu czterech lat na powierzchni 220 ha wybudowany został zakład, zaprojektowany do przerobu 3 mln ton ropy rocznie. Była to tytaniczna budowa, bowiem wybrany pod rafinerię teren był… podmokły.
Położono prawie 80 km rur drenarskich, wykopano 1000 studni, usunięto około 270 tys. m3 torfu i mułu. Przywieziono ponad 2 mln m3 piasku i żwiru. W ten sposób udało się obniżyć poziom wód gruntowych i podwyższyć teren średnio o około 1,5 metra. By wzmocnić wytrzymałość gruntu wbito około 8 000 pali, niektóre z nich na głębokość 24 metrów.