PKP Intercity zamierza do 2030 roku wydać na tabor i infrastrukturę około 27 miliardów złotych. Dzięki temu będzie mógł uruchomić dwa razy więcej pociągów niż obecnie, które na dodatek będą wygodniejsze i szybsze - standardem mają się stać przejazdy z prędkością 160-250 km na godzinę.
To na podróżnym koleją spoczywa obowiązek by wykupiony bilet papierowy był czytelny, a elektroniczny – w naładowanym urządzeniu, aby można było go okazać konduktorowi.
Od środy, 1 marca, ceny biletów w PKP Intercity spadną do poziomów sprzed podwyżki wprowadzonej 11 stycznia. Ceny bazowe połączeń kategorii TLK i IC będą niższe średnio o około 11 procent, zaś kategorii EIC i EIP o około 15 procent.
Nowe pociągi dla przewoźnika mają być droższe od szybszych i pojemniejszych ekspresów zamawianych przez koleje niemieckie. Jedyna oferta pochodzi od polskich producentów. Globalni potentaci zrezygnowali z ryzykownego przetargu.
Prawdopodobnie wysokie ceny paliw zachęciły podróżnych do korzystania z pociągów. Narodowy przewoźnik inwestuje i przygotowuje się na jeszcze lepsze rezultaty w tym roku.