Poseł PiS: Ogromne ilości zboża z Ukrainy w Polsce. Sami ten problem stworzyliśmy

- Rolnicy z całej Polski sygnalizują, że zboża ukraińskiego są ogromne ilości. (...) Zapowiedzi były cały czas takie, że to idzie w świat, że to jest tylko tranzyt. Okazuje się, że nie - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski z PiS, były minister rolnictwa.

Publikacja: 16.01.2023 16:21

Poseł PiS: Ogromne ilości zboża z Ukrainy w Polsce. Sami ten problem stworzyliśmy

Foto: PAP/Rafał Guz

qm

W połowie grudnia prezydium Rady Krajowej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” podjęło uchwałę w sprawie ogłoszenia pogotowia strajkowego. 17 stycznia 2023 r. zorganizowany miał zostać ogólnopolski protest. „Sytuacja gospodarcza w rolnictwie przechodzi kryzys spowodowany między innymi (przez - red.) niekontrolowany napływ zbóż z Ukrainy, co zagraża dalszemu funkcjonowaniu gospodarstw rodzinnych w Polsce” - podano w komunikacie, w którym zapowiedziano ogólnopolski rolniczy protest NSZZ RI „Solidarność”.

Rolnicze związki zwracają uwagę na „zaobserwowaną bezradność ministra rolnictwa, zasłanianie się Unią Europejską, biurokratycznymi odpowiedziami na zgłaszane postulaty”. Pięć dni temu przedstawiciele władz NSZZ RI „Solidarność” spotkali się z premierem Mateuszem Morawieckim i wicepremierem ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem. Przewodniczący związku po spotkaniu poinformował o podtrzymaniu pogotowia strajkowego i oczekiwaniu na pisemną odpowiedź na postulaty oraz uzgodnienia ze spotkania. Poinformował, że doszło do ustaleń ws. wzmożonych kontroli ukraińskiego zboża oraz monitorowania ciężarówek przewożących je przez teren Polski, możliwości uruchomienia infrastruktury portu w Świnoujściu do eksportu zboża a także podjęcia działań w UE w kierunku wprowadzenia tzw. wakacji kredytowych dla rolników.

Czytaj więcej

Wicepremier Kowalczyk: Mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy

- Rolnicy z całej Polski sygnalizują, że zboża ukraińskiego są ogromne ilości. Jest to problem, który sami sobie w pewnym sensie stworzyliśmy. Tak naprawdę nie pomogliśmy nawet Ukraińcom. Tam są międzynarodowe koncerny, które na rolnictwie ukraińskim żerują, więc to raczej im daliśmy zarobić, niszcząc przy okazji własny rynek. Zapowiedzi były cały czas takie, że to idzie w świat, że to jest tylko tranzyt. Okazuje się, że nie - mówił w poniedziałek w Radiu Maryja Jan Krzysztof Ardanowski.

Zdaniem polityka PiS „trzeba szukać jakiegoś wyjścia z sytuacji”, ponieważ „rolnicy są zdesperowani”. - Ceny zbóż spadają. To jest jakiś ewenement niewystępujący wcześniej w historii – zauważył doradca prezydenta ds. rolnictwa.

Ardanowski zwrócił uwagę, że najtańsze zboże jest w czasie żniw, kiedy część rolników nie ma gdzie przechować plonów. Natomiast w kolejnych miesiącach ceny naturalnie rosną, Tymczasem teraz jest odwrotnie. – Minister Henryk Kowalczyk apelował do rolników podczas żniw, aby nie sprzedawali zbóż i trzymali je w miarę możliwości, ponieważ ceny będą rosły. Od żniw minęły cztery miesiące, a ceny istotnie spadają zarówno zbóż kłosowych, jak i kukurydzy czy rzepaku. To jest skutek importu z Ukrainy i rozregulowania rynku - ocenił.

Czytaj więcej

Kaczyński: Poziom życia na wsi ma być taki, jak w śródmieściu Warszawy

Według byłego ministra rolnictwa Polska nie jest dobrym kanałem tranzytu. - Nie mamy dobrych układów komunikacyjnych między Ukrainą a polskimi portami, więc niedopilnowanie tego sprawiło, że wiele firm, mówiąc o tym, że będą dalej wysyłały w świat zboże, zakpiło sobie i sprowadziło zboże do Polski. Były to zakłady, które zajmują się produkcją mięsa wieprzowego lub drobiu. Obkupili się i lekceważą rolników - stwierdził.

Według polityka PiS w rozwiązanie problemu powinna zaangażować się Unia Europejska, ponieważ „tak naprawdę to ona jest początkiem tych kłopotów”. - To ona zniosła cła na import z Ukrainy do UE i odrzuciła kwoty dostępu, czyli określone ilości towaru, które można sprowadzić. Jeśli Unia Europejska do tego doprowadziła, to ma obowiązek - z władzami polskimi - temu przeciwdziałać - powiedział Jan Krzysztof Ardanowski.

W połowie grudnia prezydium Rady Krajowej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” podjęło uchwałę w sprawie ogłoszenia pogotowia strajkowego. 17 stycznia 2023 r. zorganizowany miał zostać ogólnopolski protest. „Sytuacja gospodarcza w rolnictwie przechodzi kryzys spowodowany między innymi (przez - red.) niekontrolowany napływ zbóż z Ukrainy, co zagraża dalszemu funkcjonowaniu gospodarstw rodzinnych w Polsce” - podano w komunikacie, w którym zapowiedziano ogólnopolski rolniczy protest NSZZ RI „Solidarność”.

Rolnicze związki zwracają uwagę na „zaobserwowaną bezradność ministra rolnictwa, zasłanianie się Unią Europejską, biurokratycznymi odpowiedziami na zgłaszane postulaty”. Pięć dni temu przedstawiciele władz NSZZ RI „Solidarność” spotkali się z premierem Mateuszem Morawieckim i wicepremierem ministrem rolnictwa Henrykiem Kowalczykiem. Przewodniczący związku po spotkaniu poinformował o podtrzymaniu pogotowia strajkowego i oczekiwaniu na pisemną odpowiedź na postulaty oraz uzgodnienia ze spotkania. Poinformował, że doszło do ustaleń ws. wzmożonych kontroli ukraińskiego zboża oraz monitorowania ciężarówek przewożących je przez teren Polski, możliwości uruchomienia infrastruktury portu w Świnoujściu do eksportu zboża a także podjęcia działań w UE w kierunku wprowadzenia tzw. wakacji kredytowych dla rolników.

Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?