Fizyka dostarcza nam zupełnie innego punktu widzenia świata. Ale pojawia się problem: jak to wszystko pogodzić? Więc jeżeli ktoś mi mówi, że fizyka nie prowadzi do filozofii to albo nie mówimy o tej samej fizyce, albo nie rozumiemy czym jest filozofia. Dla mnie ich związek jest oczywisty. Przecież ta dziedzina stawia super fajne pytania. W naszej książce bierzemy się za jedną tylko rzecz. Pytamy: co, jedna, świetna, sprawnie działająca teoria fizyczna, która sama w sobie nie potrzebuje filozofii, mówi nam o świecie. To są fenomenalne pytania nad którymi trzeba się zastanawiać.
Czas jest związany z przyczynowością. Czy może on odpowiadać za determinizm zjawisk, a może wszechświat to raczej studium przypadkowości?
Czy przypadek, czy konieczność? Czy świat jest deterministyczny? - to wielkie pytanie stawiane przez mechanikę kwantową. Czy to co dzieje się w tym pokoju jest powiązane w jednoznaczny sposób z tym jak ułożone były cząstki w chwili, kiedy powstała Ziemia około 4,5 miliarda lat temu? Na to pytanie są możliwe tylko dwie odpowiedzi: tak lub nie, i obie są równie ciekawe.
Jeśli odpowiedź brzmi: tak, mamy do czynienia z silnym determinizmem ontologicznym – nasze spotkanie wynika z ułożenia cząstek. To ciekawe, ale jeszcze ciekawszym przypadkiem jest indeterminizm. To koncepcja, że nie można przewidzieć zjawisk na podstawie wcześniejszych obserwacji, ponieważ te same przyczyny nie muszą wywołać jednakowych skutków. Co oznacza, że dopuszcza istnienie przypadku.
Wyobraźmy sobie teraz, że wchodzimy w buty Boga. O świecie i jego prawach wiemy wszystko. Badamy położenie cząstek w momencie powstania Ziemi, obliczamy, śledzimy je, nie ma niczego czego byśmy o nich nie wiedzieli. W tej sytuacji, co zadecydowało o tym, że teraz powiem słowo „pingwin", a nie „albatros"? Bo jeśli nie położenia cząstek i prawa fizyki, to co? To jest fascynujące pytanie.
Mechanika kwantowa w tym momencie mówi, bardzo ostro i twardo - indeterminizm. 300 lat temu Newton miał nadzieję, że świat będzie deterministyczny. Uważał, że przyjdzie taki moment, że policzymy wszystko. Sądził, że ze struktury świata wynika dlaczego powiedziałem „pingwin", a ja nie mam z tym nic wspólnego. Bo nie ma żadnego „ja", który podejmowałby jakiekolwiek decyzje. Mechanika kwantowa nie idzie tak daleko, żeby mówić o „ja" i decyzjach, wspomina jednak ostrożnie, że z tego co wiemy na przełomie 2019 i 2020 roku o strukturze świata, bardzo wyraźnie wynika, że nie da się przewidzieć stanu świata za chwilę.