Najbliższe dni będą testem skuteczności naszej cyberobrony. Specjaliści spodziewają się, iż zaplanowane na 9 czerwca głosowanie na kandydatów do Parlamentu Europejskiego to zapalnik cyfrowej ofensywy hakerskich grup powiązanych z Kremlem.
Przedstawiciele izraelskiej firmy Check Point spodziewają się, że może dojść m.in. do ataków DDoS (kampanie blokujące serwery) na różne usługi i strony internetowe, jak było to w czasie wyborów prezydenckich w Czechach, gdy prorosyjska grupa NoName057(16) próbowała usunąć strony internetowe niektórych kandydatów. Spodziewać należy się także wysypu w sieci materiałów deepfake, bijących m.in. w reputację polityków i szerzących dezinformację.
Rekordowa liczba cyberataków. Polska na pierwszej linii frontu
Na celowniku jest też infrastruktura krytyczna. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ujawnił wczoraj, że udało się powstrzymać „kilka incydentów” o charakterze ataku skoordynowanego. Szczegóły nie zostały jednak podane do wiadomości. Wcześniej hakerzy przeprowadzili natomiast atak na Polską Agencję Prasową.
31 maja w serwisie PAP pojawiła się depesza informująca o mobilizacji wojskowej. Komunikat został spreparowany. Według Gawkowskiego był to zaplanowany atak. Zapewnił przy tym, iż specjalnie powołany zespół, składający się m.in. z przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa – Państwowy Instytut Badawczy), namierza autorów ataku. Już wiadomo, że napastnicy wykorzystali złośliwe oprogramowanie, które umożliwiło infiltrację konta jednego z pracowników PAP.