Przedstawił je w poniedziałek Mariusz Dubowski, szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prokuratura twierdzi, że Nowak wykorzystywał funkcję szefa Ukrawtodoru, czyli ukraińskiej agencji drogowej, do przyjmowania łapówek „w zamian za bezprawne wpływanie" na przebieg przetargów dotyczących budowy dróg i obsługi autostrad na Ukrainie.
– N. usłyszał 17 zarzutów, w tym założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, przyjęcie 6,5 mln zł korzyści majątkowych i żądania przyjęcia takich korzyści na kwotę 4,5 mln zł – wyliczał prok. Dubowski. Dodał, że uzupełniono zarzuty o kwotę 1,5 mln zł łapówek.
– Biegły z zakresu genetyki sądowej sformułował kategoryczny wniosek, że na przedmiotach służących do spinania pieniędzy i do ich przechowywania ujawniono materiał genetyczny Sławomira N. To oznacza, że miał on kontakt z dowodową gotówką – mówił prok. Dubowski.
A biegły od pisma ręcznego orzekł, że to Nowak miał nakreślić zapisy w notatniku dotyczące łapówek. W oparciu o wyjaśnienia Jacka P. (najbliższy współpracownik) śledczy ustalili że Nowak polecił mu nabyć na swoje dane dwa mieszkania, range rovera i dzieła sztuki. – Jacek P. sporządził też testament na rzecz syna Sławomira N. dotyczący obrazów.
Członkowie grupy, w tym były minister dbali o dyskrecję. Nowak miał nabyć telefon, który nigdy nie logował się na żadnej stacji przekaźnikowej BTS, i ukraińską prepaidową kartę SIM nie rejestrowaną na żadną osobę.