Podejrzewa się, że za atakiem rakietowym na ambasadę USA w Bagdadzie stoi jedna z wspieranych przez Iran milicji.
Pierwszy atak na placówkę dyplomatyczną USA na Bliskim Wschodzie po 7 października
Powiązane z Iranem grupy zbrojne atakują od kilku tygodni żołnierzy USA w Iraku i w Syrii w związku ze wsparciem jakiego USA udzielają Izraelowi w wojnie z Hamasem. Hamas, podobnie jak wspierający go libański Hezbollah, są sojusznikami Iranu.
Czytaj więcej
Sekretarz stanu USA Antony Blinken stwierdził, że "istnieje rozbieżność" między deklaracjami Izraela dotyczącymi ochrony cywilów w Strefie Gazy, a skutkami izraelskich działań militarnych.
Rzecznik ambasady USA w Iraku twierdzi, że w wyniku ataku na placówkę nikt nie ucierpiał.
W ataku uszkodzony miał zostać budynek irackiej agencji bezpieczeństwa.