Po leopardach czas na taurusy. Rośnie presja na Olafa Scholza

Rośnie presja na rząd Olafa Scholza, aby zdecydował się przekazać Ukrainie pociski manewrujące dalekiego zasięgu. Właśnie teraz byłyby niezwykle potrzebne.

Aktualizacja: 02.08.2023 08:18 Publikacja: 02.08.2023 03:00

Olaf Scholz, kanclerz Niemiec w Bundestagu

Olaf Scholz, kanclerz Niemiec w Bundestagu

Foto: Bloomberg

Nieufność do Kijowa, strach przed gniewem Moskwy i chowanie się za plecami USA – takie są zdaniem „Die Welt” przyczyny odmowy zaopatrzenia Ukrainy przez Berlin w pociski Taurus. Rząd w Kijowie śle do niemieckich władz od miesięcy apele w tej sprawie. W poniedziałek uczynił to raz jeszcze ukraiński ambasador w Berlinie, nie zważając na stanowczą odmowę Borisa Pistoriusa, niemieckiego ministra obrony.

Kijów argumentuje, że skoro Niemcy nie biorą udziału w przygotowaniach do dostarczenia Ukrainie F-16 , których nie posiadają, to w drodze rekompensaty powinny przekazać taurusy. Takiego zdania jest coraz więcej niemieckich polityków nie tylko z opozycyjnej CDU/CSU, ale i z ugrupowań koalicji rządowej – FDP i Zielonych.

Czytaj więcej

Niemiecka prasa: CDU za przekazaniem Ukrainie pocisków manewrujących

Mowa o pociskach manewrujących o zasięgu ok. 500 km, wystrzeliwanych z samolotów i wyposażonych w głowicę o wadze pół tony. Nadają się świetnie do niszczenia umocnień przeciwnika, składów, infrastruktury komunikacyjnej na dalekim zapleczu frontu. Pod tym względem są podobne do brytyjsko-francuskich rakiet Storm Shadow. Mają one zasięg dwa razy mniejszy od niemiecko-szwedzkich taurusów. Nieznaną ich liczbę Londyn i Paryż dostarczyły już armii ukraińskiej. W tym celu posiadane przez ukraińskie lotnictwo poradzieckie Su-24 zostały przystosowane do odpalania nowych rakiet. Przygotowania trwały kilka miesięcy i brytyjsko-francuskie rakiety zostały już z powodzeniem użyte. Kijów zobowiązał się przy tym, że nie posłużą do rażenia celów na terytorium Rosji.

– Nie ma powodów, aby nie ufać stronie ukraińskiej i nie dostarczyć taurusów na tych samych warunkach. Bundeswehra ma 550 takich pocisków manewrujących, z czego 150 nadaje się do natychmiastowego użytku. Reszta wymaga doposażenia, co zająć może kilka miesięcy – mówi „Rzeczpospolitej” Rafael Loss, ekspert z European Council on Foreign Relations.

Przypomina, że podobne kontrowersje dotyczyły dostaw leopardów i dopiero decyzja Waszyngtonu o przekazaniu Ukrainie czołgów Abrams skłoniła Berlin do zmiany stanowiska. Nie brak głosów, że podobnie będzie z taurusami, jak tylko USA zdecydują się na zaopatrzenie Ukrainy w pociski ATACMS o zasięgu 300 km. – Pracujemy nad tym – oświadczył w połowie lipca Joe Biden.

Jednak porównania z leopardami nie są w pełni adekwatne. – Ukrainie należy zezwolić na atakowanie celów wojskowych na terytorium Rosji. Jest to nie tylko dozwolone na mocy prawa międzynarodowego, ale konieczne tam, gdzie obiekty te są wykorzystywane do walki z Ukrainą i jej ludnością cywilną – twierdzi Roderich Kiesewetter (CDU), przewodniczący grupy parlamentarnej CDU/CSU ds. polityki zagranicznej. Mówił to w kontekście ataków ukraińskich dronów na cele w Rosji.

Czytaj więcej

Niemcy mogą zmienić zdanie w sprawie myśliwców dla Ukrainy

– Demokracja i wolność są dziś zagrożone. Dlatego będziemy wspierać Ukrainę bez żadnych „jeżeli” czy „ale” – mówi przewodnicząca Komisji Obrony w Bundestagu Marie-Agnes Strack-Zimmermann (FDP).

Pytanie, czy w obliczu takich nastrojów nad Łabą władze w Kijowie nie pokuszą się o użycie niemieckich rakiet do ataku na Rosję. – Byłoby to zbyt ryzykowne, biorąc pod uwagę zależność Ukrainy od dostaw zachodniej broni. Ale nawet w sytuacji braku zaufania do Kijowa nic nie stoi na przeszkodzie, aby za pomocą odpowiedniego programu ograniczyć zasięg rakiet – tłumaczy Rafael Loss. Zwraca uwagę, że Kijów stawia na własną broń, za pomocą której atakuje cele w głębi Rosji, licząc, że w ten sposób uda się dotrzeć do świadomości Rosjan z przesłaniem, iż Kreml nie prowadzi żadnej operacji wojskowej w Ukrainie, lecz trwa tam pełnoskalowa wojna.

Nieufność do Kijowa, strach przed gniewem Moskwy i chowanie się za plecami USA – takie są zdaniem „Die Welt” przyczyny odmowy zaopatrzenia Ukrainy przez Berlin w pociski Taurus. Rząd w Kijowie śle do niemieckich władz od miesięcy apele w tej sprawie. W poniedziałek uczynił to raz jeszcze ukraiński ambasador w Berlinie, nie zważając na stanowczą odmowę Borisa Pistoriusa, niemieckiego ministra obrony.

Kijów argumentuje, że skoro Niemcy nie biorą udziału w przygotowaniach do dostarczenia Ukrainie F-16 , których nie posiadają, to w drodze rekompensaty powinny przekazać taurusy. Takiego zdania jest coraz więcej niemieckich polityków nie tylko z opozycyjnej CDU/CSU, ale i z ugrupowań koalicji rządowej – FDP i Zielonych.

Pozostało 82% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym