W połowie czerwca aż 55 proc. ankietowanych Rosjan miało pozytywny stosunek do działalności w Ukrainie szefa Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna. Wówczas 45 proc. badanych deklarowało, że popiera szefa najemników w jego konflikcie z ministerstwem obrony. Po stronie resortu Siergieja Szojgu stało wtedy zaledwie 12 proc. respondentów. Reszta nie miała zdania albo nie popierała żadnej ze stron.
Rosjanie po puczu popierają raczej Ministerstwo Obrony niż Jewgienija Prigożyna
Z najnowszego sondażu ośrodka Russian Field, zrzeszającego niezależnych rosyjskich socjologów, wynika, że nastroje Rosjan radykalnie się zmieniły po nieudanym „Marszu Sprawiedliwości” Prigożyna, który rozpoczął się i zakończył 24 czerwca. Z sondażu przeprowadzonego 26–30 czerwca wynika, że większość badanych Rosjan (41 proc.) deklaruje poparcie dla resortu obrony, a zaledwie 20 proc. popiera szefa Grupy Wagnera.
Czytaj więcej
Kreml miał na najemników wydać ponad 10 mld dol. Nadal werbują w Rosji i tworzą obóz na Białorusi. Kto teraz będzie im płacił i wydawał rozkazy?
– Prigożyn stracił poprzednie poparcie, bo zdradził swoich żołnierzy, którzy w większości są kryminalistami i bandytami. Nie spełnił obietnicy, a przecież mówił, że pójdzie do Moskwy. Nagle gdzieś zniknął i jego reputacja przez to znacznie ucierpiała – mówi „Rzeczpospolitej” znany rosyjski opozycjonista i politolog Leonid Gozman, który wyjechał z Rosji do Niemiec.
– To nie znaczy jednak, że reputacja Putina i poparcie dla niego wzrosły po puczu Prigożyna. Absolutnie nie – uważa.