Dowódca rosyjskich ochotników z Ukrainy: Granica z Rosją długa, będzie gorąco

Denis Kapustin, znany także jako Denis Nikitin, dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, dzień po ataku tej formacji na obwód biełgorodzki, zapowiedział kolejne wtargnięcia na teren Rosji.

Publikacja: 25.05.2023 07:48

Denis Kapustin

Denis Kapustin

Foto: PAP/EPA

arb

Czytaj więcej

W Rosji rozmowy zdominował temat strat w Bachmucie

22 maja do obwodu biełgorodzkiego wtargnęła grupa rosyjskich ochotników z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolna Rosja", złożona z dwóch czołgów, transportera opancerzonego i dziewięciu innych pojazdów opancerzonych.

Grupa ta miała zająć przygraniczną wieś Kozinka, w rejonie grajworońskim, znajdującą się ok. 600 metrów od granicy z ukraińskim obwodem sumskim. Według niektórych źródeł rosyjskie formacje paramilitarne zajęły też wsie Głotowo i Gora-Podoł (odpowiednio 3 i 5 km od granicy).

Czytaj więcej

Rusłan Szoszyn: Walki pod Biełgorodem i widmo nowej rewolucji w Rosji

Atak na obwód biełgorodzki był drugim wtargnięciem żołnierzy walczących po stronie Ukrainy na terytorium Rosji od początku wojny. Rosyjski Korpus Ochotniczy po raz pierwszy zaatakował rosyjskie terytorium w marcu, gdy jego bojownicy wtargnęli do obwodu briańskiego.

Denis Kapustin: Do ataków na Rosję nie używamy broni od zachodnich partnerów

- Sądzę, że jeszcze nas zobaczycie po tej (rosyjskiej - red.) stronie granicy - zapowiedział Kapustin. - Nie mogę ujawnić nadchodzących zdarzeń, nie mogę nawet wskazać kierunku - zastrzegł cytowany przez Sky News dowódca rosyjskich ochotników walczących po stronie Ukrainy.

- Granica... jest dość długa, będą miejsca, gdzie zrobi się gorąco - podkreślił.

Według Kapustina w czasie ataku na obwód biełgorodzki rosyjscy ochotnicy z Ukrainy zajęli "na dłuższą chwilę" 42 km2 terytorium Rosji.

Nasze plany przewidują nowe części Federacji Rosyjskiej, do których z pewnością wejdziemy

Denis Kapustin, dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego

- Walczymy o wolność, walczymy z niesprawiedliwością, walczymy przeciw torturom, walczymy przeciwko strasznym aktom policyjnej brutalności - wyliczał.

Kapustin zaprzeczył doniesieniom Moskwy, z których wynikało, że w trakcie odpierania inwazji na obwód biełgorodzki wyeliminowano ponad 70 uczestników ataku. Z jego słów wynika, że dwóch bojowników zostało lekko rannych, dwóch zginęło, a 10 innych zostało ciężej rannych.

Kapustin dodał, że jego bojownicy zdobyli na Rosjanach pojazd opancerzony.

Na pytanie czy w czasie ataku wykorzystano sprzęt dostarczony Ukrainie przez USA, jak twierdzi Rosja, Kapustin odparł, że "wie skąd pochodzi jego broń". - Niestety nie od zachodnich partnerów - dodał.

Dowódca rosyjskich bojowników z Ukrainy: Nie jestem nazistą

Kapustin mówił też, że Ukraina wspiera jego formację dostarczając jej informacji, paliwa, żywności i leków, ale - jak dodał - wszystkie decyzje dotyczące działań rosyjskich bojowników poza granicami Ukrainy, są podejmowane przez samych Rosjan.

Czytaj więcej

Rosjanie, którzy najechali Rosję, zapowiadają, że "któregoś dnia zostaną"

- Oczywiście możemy poprosić naszych (ukraińskich) towarzyszy, przyjaciół o pomoc w planowaniu - zastrzegł.

- Nasze plany przewidują nowe części Federacji Rosyjskiej, do których z pewnością wejdziemy... Musicie być jeszcze przez chwilę cierpliwi, poczekajcie kilka dni - podkreślił dowódca Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego.

Kapustin był określany jako "rosyjski neonazista mieszkający przez lata w Niemczech". W rozmowie cytowanej przez Sky News dowódca rosyjskich ochotników przyznaje się do prawicowych poglądów, ale - jak mówi - określanie go mianem "nazisty" jest dla niego "zniewagą".

- Mam swoje poglądy, to patriotyczne poglądy, to tradycjonalistyczne poglądy, to prawicowe poglądy - stwierdził.

- Nigdy nie zobaczycie mnie powiewającego flagą ze swastyką, nigdy nie zobaczycie mnie unoszącego dłoń w hitlerowskim salucie, dlaczego mnie tak nazywacie? - pytał.

22 maja do obwodu biełgorodzkiego wtargnęła grupa rosyjskich ochotników z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego i Legionu "Wolna Rosja", złożona z dwóch czołgów, transportera opancerzonego i dziewięciu innych pojazdów opancerzonych.

Grupa ta miała zająć przygraniczną wieś Kozinka, w rejonie grajworońskim, znajdującą się ok. 600 metrów od granicy z ukraińskim obwodem sumskim. Według niektórych źródeł rosyjskie formacje paramilitarne zajęły też wsie Głotowo i Gora-Podoł (odpowiednio 3 i 5 km od granicy).

Pozostało 88% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym