Amerykanie zmienili trasy dronów nad Morzem Czarnym po zderzeniu z rosyjskim myśliwcem

Decyzja, aby latać dronami obserwacyjnymi dalej na południe nad Morzem Czarnym po tym, jak rosyjski odrzutowiec zderzył się z dronem wcześniej w tym miesiącu, "zdecydowanie ogranicza naszą zdolność do zbierania informacji wywiadowczych" związanych z wojną na Ukrainie - powiedział CNN wysoki urzędnik wojskowy USA.

Publikacja: 29.03.2023 11:26

MQ-9 Reaper

MQ-9 Reaper

Foto: AdobeStock

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 399

Obserwacja dronami z większej odległości zmniejsza jakość informacji wywiadowczych, które mogą zebrać - wyjaśnił amerykański urzędnik wojskowy. Podkreślił, że satelity szpiegowskie mogą to w pewnym stopniu zrekompensować, ale mają krótszy czas nad celami, ponownie zmniejszając skuteczność w stosunku do dronów obserwacyjnych. 

Po tym, jak rosyjski odrzutowiec zderzył się z amerykańskim dronem Reaper na początku tego miesiąca, USA zaczęły latać swoimi dronami obserwacyjnymi dalej na południe i na większej wysokości nad Morzem Czarnym niż wcześniej, umieszczając je dalej od przestrzeni powietrznej otaczającej Półwysep Krymski i wschodnie części Morza Czarnego.  

Czytaj więcej

Putin przeniesie broń jądrową na Białoruś. Trump radzi, by się modlić

Jeden z amerykańskich urzędników powiedział, że nowe trasy były częścią starań, "aby nie być zbyt prowokacyjnym", ponieważ administracja Bidena nadal jest ostrożna, aby uniknąć wszelkich incydentów, które mogłyby eskalować w bezpośredni konflikt z siłami rosyjskimi. Rozmówca CNN powiedział, że loty dronów będą kontynuowane w ten sposób "na tę chwilę", ale dodał, że jest już "apetyt", by powrócić na trasy bliżej terytorium zajmowanego przez Rosję.

Zapytany o wpływ nowych tras na zbieranie informacji wywiadowczych, rzecznik Pentagonu gen. Patrick Ryder powiedział CNN, że "nie zamierza dyskutować o misjach, trasach czy terminach operacji". - Nie zamierzamy również omawiać operacji wywiadowczych poza stwierdzeniem, że utrzymujemy solidne zdolności w regionie i poza nim - odpowiedział.

W następstwie kolizji z amerykańskim dronem MQ-9 Reaper 14 marca, amerykańscy urzędnicy wielokrotnie mówili, że USA będą nadal latać w międzynarodowej przestrzeni powietrznej. Nowe trasy są ponad czterdzieści mil morskich od wybrzeża Ukrainy, a nie 12 mil morskich zwykle uznawanych za granicę przestrzeni powietrznej danego kraju. 

Czytaj więcej

Putin przygotowuje Rosję do "wiecznej wojny" z Zachodem

Według wysokiego rangą urzędnika wojskowego USA istnieje obawa, że po przesunięciu przez USA tras lotów z obszarów położonych bliżej wybrzeża Ukrainy, trudniej będzie do nich powrócić i zapewnić swobodę lotów dla amerykańskich samolotów. Marynarka wojenna USA nie wypływała na Morze Czarne od grudnia 2021 roku.

Zestrzelenie drona oznaczało pierwszy przypadek bezpośredniego kontaktu fizycznego rosyjskich i amerykańskich samolotów wojskowych od czasu, gdy Moskwa rozpoczęła inwazję na Ukrainę.

Obserwacja dronami z większej odległości zmniejsza jakość informacji wywiadowczych, które mogą zebrać - wyjaśnił amerykański urzędnik wojskowy. Podkreślił, że satelity szpiegowskie mogą to w pewnym stopniu zrekompensować, ale mają krótszy czas nad celami, ponownie zmniejszając skuteczność w stosunku do dronów obserwacyjnych. 

Po tym, jak rosyjski odrzutowiec zderzył się z amerykańskim dronem Reaper na początku tego miesiąca, USA zaczęły latać swoimi dronami obserwacyjnymi dalej na południe i na większej wysokości nad Morzem Czarnym niż wcześniej, umieszczając je dalej od przestrzeni powietrznej otaczającej Półwysep Krymski i wschodnie części Morza Czarnego.  

Konflikty zbrojne
Wojna na Bliskim Wschodzie wisi w powietrzu
Konflikty zbrojne
Ukraińcy strzelają do Rosjan amunicją z Indii. Indie nie protestują
Konflikty zbrojne
Eksplodujące radiotelefony Hezbollahu. To był najbardziej krwawy dzień w Libanie od roku
Konflikty zbrojne
Rosja chce mieć drugą armię świata. Czy Putin szykuje się do długiej wojny?
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Konflikty zbrojne
Wybuchające pagery w Libanie. Hezbollah upokorzony i zdruzgotany