"FT": Europa ma problem, by nadążyć z produkcją amunicji w związku z wojną

Ukraina zużywa dziennie ponad 5 tys. sztuk amunicji - to więcej niż wynosiły w czasach pokoju roczne zamówienia niewielkiego europejskiego państwa - pisze "Financial Times".

Publikacja: 07.02.2023 11:04

Ukraińska haubica

Ukraińska haubica

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 349

"Financial Times" pisze, że ogromny popyt na amunicję na Ukrainie doprowadza do kryzysu w łańcuchach dostaw, ponieważ europejskie firmy z branży zbrojeniowej starają się zwiększyć produkcję amunicji, aby uzupełnić braki w magazynach sił zbrojnych poszczególnych krajów Europy, a jednocześnie zagwarantować dalsze dostawy amunicji na Ukrainę.

- To wojna o potencjał przemysłowy - mówi Morten Brandtzæg, dyrektor generalny norweskiego koncernu Nammo, produkującego amunicję.

Z jego szacunków wynika, że Ukraina wystrzeliwuje dziennie 5-6 tys. pocisków artyleryjskich - a więc tyle ile, w czasach pokoju, wynosiły roczne zamówienia mniejszych europejskich państw.

Czytaj więcej

Kadyrow pisze o "denazyfikacji" Polski. "Jest na mapie za Ukrainą"

Presji na producentów amunicji towarzyszą problemy z łańcuchami dostaw, zakłóconymi w czasie pandemii koronawirusa, a także braki mocy produkcyjnych i deficyt kluczowych surowców niezbędnych do produkcji niektórych materiałów wybuchowych, co nie pozwala zwiększyć produkcji - pisze "Financial Times".

Popyt na niektóre składniki do produkcji amunicji jest tak duży, że - jak twierdzi Brandtzæg - ich dostawy zajmują już nie miesiące, ale lata.

Wzrost popytu na broń i amunicję i obawy, że wojna potrwa dłużej doprowadziły do dyskusji w UE o konieczności wspólnych zakupów

Doprowadziło to do walki o materiały - od chemikaliów niezbędnych do produkcji materiałów wybuchowych po metale i tworzywa sztuczne wykorzystywane przy produkcji zapalników i łusek do pocisków artyleryjskich. Wiele firm zwiększa zatrudnienie i wydłuża czas pracy, aby nadążyć z rosnącym popytem na amunicję.

Yves Traissac, zastępca dyrektora generalnego koncernu Eurenco, wytwarzającego materiały wybuchowe mówi, że jego firma musi zwiększyć produkcję, aby sprostać popytowi od klientów, w tym niemieckiego koncernu Rheinmetall i brytyjskiego BAE Systems.

Wyzwaniem jest pozyskanie kwasu azotowego, którego firma używa do produkcji materiałów wybuchowych, a który jest również składnikiem nawozów.

Niemiecki Rheinmetall ogłosił w styczniu, że zbuduje nową fabrykę materiałów wybuchowych na Węgrzech, aby odpowiedzieć na powstały deficyt.

Materiały wybuchowe wyprodukowane w tych zakładach mają być wykorzystane do produkcji amunicji artyleryjskiej, czołgowej i moździerzowej.

Wzrost popytu na broń i amunicję i obawy, że wojna potrwa dłużej doprowadziły do dyskusji w UE o konieczności wspólnych zakupów. Kraje szukają też możliwości wspólnej produkcji broni - Francja ogłosiła w styczniu, że wraz z Australią będzie wspólnie produkować amunicję kalibru 155 mm dla Ukrainy.

"Financial Times" pisze, że ogromny popyt na amunicję na Ukrainie doprowadza do kryzysu w łańcuchach dostaw, ponieważ europejskie firmy z branży zbrojeniowej starają się zwiększyć produkcję amunicji, aby uzupełnić braki w magazynach sił zbrojnych poszczególnych krajów Europy, a jednocześnie zagwarantować dalsze dostawy amunicji na Ukrainę.

- To wojna o potencjał przemysłowy - mówi Morten Brandtzæg, dyrektor generalny norweskiego koncernu Nammo, produkującego amunicję.

Pozostało 86% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym