Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. W poniedziałek wieczorem pojawiły się nieoficjalnie doniesienia o zdobyciu przez ukraińską armię przyczółków na lewym brzegu Dniepru.
Rosyjscy urzędnicy mieli brać pod uwagę wybory w Stanach Zjednoczonych podczas omawiania kwestii wycofania armii z obwodu chersońskiego na południu Ukrainy.
Jak informuje CNN, powołując się na źródło w wywiadzie, czekanie do czasu po wyborach w USA było zawsze "wstępnie zaplanowanym założeniem"
Jednocześnie wybory w USA nie były jedynym warunkiem odwrotu Rosjan. Analitycy wojskowi twierdzą, że Rosja miała niewiele innych opcji operacyjnych i przygotowywała się do wycofania od tygodni, co skłoniło amerykańskich urzędników do zastanowienia się, kiedy Rosjanie oficjalnie potwierdzą wycofanie.
Źródła CNN twierdzą, że jest to dowód na to, że Rosjanie nadal są zainteresowani wpływaniem na politykę wewnętrzna USA. Zdaniem rozmówców stacji Rosja prawdopodobnie źle oszacowała wpływ, jaki takie ogłoszenie miałoby w rzeczywistości na wybory. - Wątpię, by Amerykanie naprawdę to zauważyli - powiedziało jedno ze źródeł.