Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę.
Ta wiadomość zaskoczyła niektórych ekspertów w Niemczech: w połowie września niemieckie Ministerstwo Obrony niespodziewanie ogłasza, że dostarczy Ukrainie 50 transporterów opancerzonych Dingo. Mają one zapewnić ukraińskim żołnierzom ochronę na linii frontu przed rosyjskim ostrzałem. Krótko potem kanclerz Olaf Scholz oświadcza, że Niemcy są „dość zaawansowane" w dostarczaniu broni do Ukrainy. Polityk wygłasza te słowa przed kierownictwem Bundeswehry podczas konferencji wojskowej w Berlinie i najwyraźniej chce w ten sposób zdjąć z siebie polityczną presję. Od miesięcy Ukraina domaga się przede wszystkim zachodnich czołgów do kontynuowania walki, która po ostatnich sukcesach militarnych i wyzwoleniu całego obwodu charkowskiego na północnym wschodzie kraju, wchodzi w nową fazę.
Ukraińcy chcą wyzwolić spod rosyjskiej okupacji przede wszystkim południe kraju między miastami Chersoń i Mariupol. – Nie ma jeszcze dość sprzętu do skutecznego przeprowadzania kontrataków, zwłaszcza na tych rozległych stepach. Dlatego Ukraina tak bardzo potrzebuje pomocy w postaci bojowych wozów piechoty i czołgów – mówi w rozmowie z DW Nico Lange, analityk Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa i ekspert ds. Europy Wschodniej.
Już podczas wizyty w Berlinie na początku września premier Ukrainy Denys Szmyhal ponownie prosił o czołgi Leopard. Także ambasador USA w Berlinie zachęca Niemcy do podjęcia tego kroku. Po raz kolejny rośnie presja na Niemcy, by dostarczały więcej ciężkiej broni.
Zachodni partnerzy krytykują Niemcy
W kręgach polityki bezpieczeństwa w Berlinie mówi się, że w połowie września Niemcy ponownie naraziły na szwank swoją reputację w oczach zachodnich sojuszników. Generalny Inspektor Niemieckich Sił Zbrojnych Eberhard Zorn w wywiadzie dla magazynu „Focus” bagatelizował wtedy sukcesy militarne Ukrainy na północnym wschodzie kraju. „Jestem ostrożny w używaniu pojęć” – powiedział Zorn w odniesieniu do ofensywy ukraińskiej armii chwalonej przez USA i Wielką Brytanię. Ocenił, że Ukraina może pokonać Rosję tylko z „przewagą co najmniej 3 do 1”. W tym samym wywiadzie Zorn ostrzegł przed rosyjskimi atakami na państwa bałtyckie i Finlandię.