O takiej decyzji poinformował na Telegramie dyrektor generalny Ukrposzty Ihor Smiliański.
„Do wczoraj, pomimo wszystkich przeszkód i dzięki heroicznej pracy naszych pracowników, w szczególności w Zaporożu, a wcześniej w Chersoniu, wypłaciliśmy setki tysięcy emerytur, przyjmowaliśmy i przekazywaliśmy płatności za usługi komunalne, a także dostarczaliśmy produkty. Ale nie możemy już dłużej wykorzystywać tych możliwości” - napisał Smiliański.
Czytaj więcej
Decyzja o poddaniu pułku Azow była największym skandalicznym błędem, którego dopuścili się Ukraińcy - ocenił gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych.
W związku z zagrożeniem życia pracowników oraz groźbą napadu ze strony okupantów firma zdecydowała się na wstrzymanie pracy na okupowanych terytoriach. Dyrektor generalny zwrócił uwagę, że „oni (najeźdźcy - red.) nie pozwalają dostarczać emerytur, bo chcą zbierać od emerytów numery paszportów, potrzebne do przeprowadzenia »referendów« w zamian za emerytury w »drewnianej walucie«”. Ocenił, że jest to „zwykły szantaż”.
Smiliański podziękował pracownikom, którzy mimo zagrożenia nadal wykonywali swoje obowiązki i zapowiedział, że po powrocie okupowanych terytoriów pod kontrolę Kijowa Ukrposzta wróci tam z nowymi oddziałami.