Czy Putin stanie przed międzynarodowym sądem? Setki śledczych już zbierają dowody rosyjskich zbrodni

Jeszcze żadna wojna nie była tak szeroko pokazywana w mediach, o żadnych zbrodniach światowa opinia publiczna nie była informowana praktycznie w czasie realnym. Przez to rośnie presja społeczna na ukaranie sprawców tych okrucieństw. Prokuratorzy są tego świadomi.

Publikacja: 05.06.2022 21:00

Jedno z najbardziej znanych miejsc rosyjskich zbrodni wojennych Bucza pod Kijowem. Na początku kwiet

Jedno z najbardziej znanych miejsc rosyjskich zbrodni wojennych Bucza pod Kijowem. Na początku kwietnia po odbiciu miasta przez Ukraińców znaleziono tam ciała cywilów, na których Rosjanie dokonali egzekucji

Foto: RONALDO SCHEMIDT / AFP

– Chcemy pokazać, że sprawiedliwość nie ma tylko charakteru historycznego, ale może być wymierzona szybko – mówi Karim Khan, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.

Tempo i skala – imponujące

Już 2 marca, a więc zaledwie sześć dni po wybuchu wojny w Ukrainie, MTK rozpoczął dochodzenie w sprawie zbrodni popełnianych w czasie konfliktu. Dwa miesiące później Khan wysłał na miejsce swoich ludzi: śledczych, ekspertów od kryminalistyki i personel wspomagający. Misja liczy 42 osoby. – To największy zespół, jaki kiedykolwiek wysłaliśmy na miejsce zbrodni – mówi brytyjczyk. Zarówno tempo działania, jak i skala zaangażowanych środków są imponujące jak na zazwyczaj powolnie działający sąd. Niedoinwestowany, zaangażowany w wiele dochodzeń w Afryce, i nie cieszący się uznaniem ważnych dla międzynarodowej sprawiedliwości państw – USA, Chin, Rosji czy wreszcie samej Ukrainy. Brak ratyfikacji Statutu Rzymskiego (aktu założycielskiego MTK) ze strony Rosji czy Ukrainy nie oznacza jednak, że trybunał nie może badać zbrodni popełnionych w czasie rosyjskiej inwazji. Sam Kijów jest tym zresztą żywo zainteresowany. Bo mimo że ukraińska prokuratura prowadzi już śledztwa (w sumie ponad 15 tysięcy), a przed ukraińskimi sądami stają już nawet pierwsi rosyjscy żołnierze oskarżani o zabójstwa czy gwałty cywilów, to międzynarodowa sprawiedliwość ma zupełnie inny wymiar.

Czytaj więcej

Wojna, której końca nie widać. Kto kontroluje Siewierodonieck?

– Przestępstwa popełniane przez indywidualnych żołnierzy lepiej zostawić sądom krajowym. Ale zbrodniami wojennymi, zbrodniami ludobójstwa oraz zbrodniami przeciw ludzkości powinien zająć się trybunał międzynarodowy – mówi Ladislav Harman, prezes Eurojust, europejskiej agencji współpracy prokuratorskiej.

Ponadto ukraińskie prawo pozwala na sądzenie oskarżonych pod ich nieobecność. W sądzie międzynarodowym to niemożliwe. – To ważne dla poczucia sprawiedliwości - mówi Howard Morrison, były sędzia MTK doświadczony w badaniu zbrodni wojennych, doradca prokurator generalnej Ukrainy.

Wojna w Ukrainie jest wyjątkowa i przełomowa pod wieloma względami, a jednym z nich jest właśnie dokumentowanie zbrodni i potem dochodzenie sprawiedliwości. Do ten pory rzadko dochodziło do sytuacji, że tak szybko po popełnieniu przestępstw miejsce było dostępne dla prokuratorów. Często też, np. w krajach afrykańskich, gdzie do tej pory głównie działał MTK, miejscowe władze nie były od razu zainteresowane dopuszczaniem śledczych. Dowody często gromadziły więc organizacje pozarządowe.

Żaden zbrodniarz nie może myśleć, że ma czek in blanco na popełnianie okrucieństw.

Karim Khan, prokurator MTK w Hadze

– Dziś mamy do czynienia z sytuacją, gdy chętnych do zbierania dowodów jest mnóstwo. Dlatego prosimy nawet organizacje pozarządowe, żeby tego nie robiły, bo nie są w tym wyspecjalizowane. Mogą pomóc poprzez wspieranie ofiar i zachęcanie ich do składania zeznań – mówi Harman.

Szef Eurojust apeluje wręcz, żeby nie wysyłać zbyt dużo śledczych i nie robić tłoku na miejscu zbrodni. Po raz pierwszy też taką rolę odgrywa technologia. Praktycznie każdy ma jakiś sprzęt do nagrywania, zazwyczaj smartfon czy tablet. Mnóstwo jest zatem zdjęć, filmów czy materiałów audio dokumentujących przestępstwa popełniane w czasie wojny.

Sieć do spraw ludobójstwa

W Ukrainie dochodzenia prowadzą różne zespoły. Przede wszystkim Ukraińcy, których – na ich zaproszenie – mogą wspierać zaproszeni eksperci. To przypadek specjalistów z Francji. Po drugie swój zespół, złożony ze specjalistów holenderskich, wysłał MTK. Wreszcie dochodzeniami zajmuje się Eurojust. Agencja nie ma jednak własnych prokuratorów, tylko koordynuje prace państw członkowskich, które w konkretnych sprawach działają poprzez tzw. JIT (ang. Joint Investigation Team – wspólny zespół dochodzeniowy). Dla Ukrainy taki zespół powstał 25 marca z inicjatywy Polski, Litwy i Ukrainy (nie jest w UE, ale ma podpisane porozumienie o współpracy z Eurojust). Potem do JIT dołączył też jako uczestnik, po raz pierwszy w historii, Międzynarodowy Trybunał Karny, a kilka dni temu trzy kolejne kraje: Estonia, Łotwa i Słowacja. – W ramach JIT w Ukrainie byli już śledczy litewscy, niedługo pojadą polscy – mówi Myroslawa Krasnoborowa, ukraińska prokurator łącznikowa w Eurojust.

Udział Eurojust pozwala na odpowiednie zbieranie i zabezpieczenie dowodów, co jest ważne w kontekście przestępstw podlegających sprawiedliwości międzynarodowej. Eurojust ma swoją „sieć ds. ludobójstwa”, gdzie eksperci regularnie wymieniają się doświadczeniami. Przełomem będzie także tworzona po raz pierwszy wielka baza dowodowa. Jest to możliwe dzięki szybkiej zmianie przepisów unijnych, która nastąpiła dosłownie kilka dni temu. Do archiwum będzie ładowany każdy dowód zebrany, czy to na Ukrainie, czy w innym państwie – np. zeznania uchodźców ukraińskich. Dostęp do bazy danych będzie miał MTK, prokuratorzy ukraińscy, a także prokuratorzy wszystkich państw uczestniczących w Eurojust. – Pogrupujemy to tak, żeby prokurator zajmujący się daną sprawą z łatwością mógł znaleźć dowody rozsiane po całej Europie – mówi Harman.

Wiara w sprawiedliwość

Zbieranie dowodów nie jest oczywiście celem samym w sobie, tylko środkiem służącym do wymierzenia sprawiedliwości. Czy politycy, na czele z Putinem, lub wysocy rangą wojskowi, wydający rozkazy mordowania cywili, poniosą za to odpowiedzialność? Dziś wielu w to wątpi, na ich wydanie międzynarodowym sądom musiałaby przecież zgodzić się Rosja. Ale międzynarodowych prokuratorów to nie zniechęca.

Na razie to trybunał haski pozostaje podstawowym organem dla zbadania rosyjskich zbrodni

– Żaden zbrodniarz nie może myśleć, że ma czek in blanco na popełnianie okrucieństw. Wątpiono w postawienie przed sądem autorów zbrodni w byłej Jugosławii, a jednak się udało. W haskim więzieniu siedzi choćby Charles Taylor (były krwawy przywódca Liberii), skazano też wielu zbrodniarzy z Rwandy – mówi prokurator Khan. I dodaje: „Jak tyko zbierzemy wystarczające dowody, to wydamy nakazy aresztowania”.

Niewykluczone, że MTK nie będzie jedynym sądem międzynarodowym zajmującym się wojną w Ukrainie. W przypadku Jugosławii i Rwandy powołano odrębne sądy. Ich zaletą jest specjalizacja i być może większe pieniądze, bo np. w przypadku Ukrainy w taki trybunał mogłyby się zaangażować USA. Ponadto specjalny sąd może też badać zbrodnię agresji zbrojnej na inny kraj, czego nie ma w kompetencjach MTK. Ale na razie to trybunał haski pozostaje podstawowym organem dla zbadania rosyjskich zbrodni wojennych.

– Chcemy pokazać, że sprawiedliwość nie ma tylko charakteru historycznego, ale może być wymierzona szybko – mówi Karim Khan, prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.

Tempo i skala – imponujące

Pozostało 97% artykułu
Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym