Nowe obietnice dozbrojenia Ukrainy

Berlin ma nadal kłopoty z realizacją planów przekazania na front w Donbasie ciężkiego sprzętu. Zapewnia jednak, że się wywiąże.

Publikacja: 01.06.2022 21:58

Olaf Scholz

Olaf Scholz

Foto: AFP

Systemy obrony przeciwlotniczej dla Ukrainy i nowoczesne radary do wykrywania dział artyleryjskich – takie są najnowsze obietnice kanclerza Scholza. Przedstawił je w środę w Bundestagu. Dzień wcześniej poinformował o porozumieniu z Atenami, na mocy którego greckie transportery bojowe radzieckiej produkcji trafią do Ukrainy w zamian za dostawy niemieckich wozów pancernych Marder dla greckiej armii.

Wysypowi obietnic towarzyszy narastająca, też w Niemczech, krytyka pod adresem rządu, który nie dość mocno angażuje się w pomoc wojskową dla Ukrainy. Mimo obietnic nie zostały przekazane samobieżne działa przeciwlotnicze Gepard, bo nie ma do nich wystarczającej ilości amunicji. Nadal trwają w Niemczech szkolenia ukraińskiej obsługi ciężkich haubic PzH 2000, niezwykle potrzebnych w walkach pozycyjnych w Donbasie.

Czytaj więcej

Niemcy porozumiały się z Grecją. Ukraina dostanie wozy bojowe

Media zarzucają rządowi, że w gruncie rzeczy realizuje koncepcję filozofa Jürgena Habermasa, który zwraca uwagę, że Zachód nie jest skłonny do przekroczenia pewnego progu ryzyka w zaangażowaniu na rzecz uzbrojenia Ukrainy. W tej sytuacji do wyboru są dwa złe scenariusze. Jeden zakłada porażkę Ukrainy, drugi eskalację konfliktu do trzeciej wojny światowej.

Opozycja oskarża kanclerza, że jest zbyt ostrożny nawet w sferze werbalnej, mówiąc, że „Putin nie może wygrać tej wojny”, zamiast stwierdzić jasno, że musi ją wygrać Ukraina. Na temat semantycznej różnicy pomiędzy tymi twierdzeniami toczy się debata medialna.

Warszawa oczekuje od Berlina nowoczesnych leopardów w zamian za ponad 200 T-72 przekazanych Ukrainie

Scholz zapewniał w środę, że Ukraina może być pewna niemieckiej pomocy, nie tylko militarnej. Ta ostatnia jest realizowana tzw. drogą okrężną, jak obecnie w przypadku Grecji, a wcześniej z udziałem Słowenii, Czech, Słowacji i Polski. Kraje te zadowoliły się starszym niemieckim sprzętem. Warszawa oczekuje jednak od Berlina nowoczesnych leopardów w zamian za ponad 200 T-72 przekazanych Ukrainie. Są z tym kłopoty, a prezydent Duda zarzuca Niemcom złamanie obietnic. – Jestem zdumiony krytyką ze strony Warszawy – odpowiedział Olaf Scholz. Rozmowy w tej sprawie trwają.

Systemy obrony przeciwlotniczej dla Ukrainy i nowoczesne radary do wykrywania dział artyleryjskich – takie są najnowsze obietnice kanclerza Scholza. Przedstawił je w środę w Bundestagu. Dzień wcześniej poinformował o porozumieniu z Atenami, na mocy którego greckie transportery bojowe radzieckiej produkcji trafią do Ukrainy w zamian za dostawy niemieckich wozów pancernych Marder dla greckiej armii.

Wysypowi obietnic towarzyszy narastająca, też w Niemczech, krytyka pod adresem rządu, który nie dość mocno angażuje się w pomoc wojskową dla Ukrainy. Mimo obietnic nie zostały przekazane samobieżne działa przeciwlotnicze Gepard, bo nie ma do nich wystarczającej ilości amunicji. Nadal trwają w Niemczech szkolenia ukraińskiej obsługi ciężkich haubic PzH 2000, niezwykle potrzebnych w walkach pozycyjnych w Donbasie.

Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym