Lekarz ze szpitala w Chersoniu w rozmowie z BBC mówi, że trafia do niego wielu pacjentów z "opatrzeniami od żelazek i papierosów", a także śladami rażenia prądem, bliznami po podduszaniu, złamaniami i licznymi siniakami".
- Byli torturowani, jeśli nie chcieli przechodzić na rosyjską stronę; za udział w wiecach; za służenie w obronie terytorialnej; za to, że członkowie ich rodziny walczyli przeciwko separatystom - wyliczał rozmówca BBC dodając, że niektóre osoby były torturowane zupełnie bez powodu.
W Chersoniu ludzie cały czas znikają
Jeden z torturowanych, który znany był ze swojego sprzeciwu wobec rosyjskiej okupacji, został tak ciężko pobity, że zemdlał - relacjonuje BBC. Inny, który pracował jako dziennikarz, miał złamane cztery żebra.
- W Chersoniu ludzie cały czas znikają - mówi były mieszkaniec miasta, którego rodzice nadal pozostają w Chersoniu.