Rzeczniczka Straży Granicznej: Ukraińcy wyjeżdżają na kilka dni i wracają

Podróżni jadą na Ukrainę, aby zobaczyć co się dzieje z ich bliskimi, co się dzieje w ich domach i wracają do Polski - mówiła w rozmowie z Radiem Plus por. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej.

Publikacja: 17.05.2022 10:27

Znak na granicy Polski z Ukrainą

Znak na granicy Polski z Ukrainą

Foto: AFP

arb

Rzeczniczka Straży Granicznej była pytana o ostatnie dane wskazujące na to, że z Polski wyjeżdża obecnie więcej osób na Ukrainę, niż wynosi liczba osób, które wjeżdżają do Polski z Ukrainy. Czy jest to już stały trend?

- Trudno powiedzieć o powrotach, to są często osoby, które wracają do Ukrainy na kilka dni, czasem na kilka godzin i wracają do Polski. Z tego co nam mówią podróżni jadą, aby zobaczyć co się dzieje z ich bliskimi, co się dzieje w ich domach i wracają do Polski. Część osób mówi, że nie wie na ile tam wjeżdżają - mówiła por. Anna Michalska.

- To są też osoby, które podróżują w dwóch kierunkach - wjeżdżają do Polski na kilka godzin i wyjeżdżają. Mamy osoby w tzw. ruchu dwustronnym - dodała.

Czytaj więcej

Putin miesza się w dowodzenie ofensywą w Donbasie?

Rzeczniczka Straży Granicznej była następnie pytana o sytuację na granicy polsko-białoruskiej.

- W tym roku obserwujemy sporą liczbę osób z krajów afrykańskich, które przyjeżdżają na granicę polsko-białoruską. W tamtym roku dominowali obywatele Iraku. Teraz są obywatele takich krajów jak Benin, którzy nigdy wcześniej nie byli na tych odcinkach granicy zatrzymywani. W jednej grupie potrafią być i obywatele Erytrei, i Gwinei, i Jemenu - i to jest jedna grupa, która próbuje przekroczyć granicę. Jest sporo obywateli Kuby. Zróżnicowanie tych osób, jeśli chodzi o narodowość, jest bardzo duże. To są wszystko osoby, które dotarły na Białoruś przez Rosję. Czasem są to osoby, które mieszkały przez kilka lat w Rosji - mówiła.

Teraz na granicy z Białorusią są obywatele takich krajów jak Benin, którzy nigdy wcześniej nie byli na tych odcinkach granicy zatrzymywani

Por. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej

A czy w związku z mniejszą presją migracyjną na granicę Polski z Białorusią ma sens budowa stalowej zapory na granicy?

- Ta zapora to jest prawdopodobnie jeden z elementów, przez który tych nielegalnych imigrantów jest mniej. W miejscach, gdzie stoi ta bariera, nikomu nie udało się jej przekroczyć. Przy tej wojnie hybrydowej trudno przewidzieć, jak to będzie się rozwijało, eskalowało, trudno powiedzieć, czy fala imigrantów nie powróci - stwierdziła por. Michalska. - Bardzo liczymy na tę barierę, bo to będzie dla nas cenne wsparcie - dodała precyzując, że "przęsła zapory ustawione są już na odcinku 80 km".

Rzeczniczka Straży Granicznej była pytana o ostatnie dane wskazujące na to, że z Polski wyjeżdża obecnie więcej osób na Ukrainę, niż wynosi liczba osób, które wjeżdżają do Polski z Ukrainy. Czy jest to już stały trend?

- Trudno powiedzieć o powrotach, to są często osoby, które wracają do Ukrainy na kilka dni, czasem na kilka godzin i wracają do Polski. Z tego co nam mówią podróżni jadą, aby zobaczyć co się dzieje z ich bliskimi, co się dzieje w ich domach i wracają do Polski. Część osób mówi, że nie wie na ile tam wjeżdżają - mówiła por. Anna Michalska.

Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym