Tuż przed wybuchem wojny Kijów był trzymilionową metropolią. Gdy do miasta zbliżało się wojsko rosyjskie, wielu mieszkańców – może milion, może dwa – wyjechało. Gdy z końcem marca oblężenie ustało, wielu z nich wróciło, ale nie wszyscy. W mieście wciąż nie widać tłumów ludzi, na ulicach nie ma samochodowych korków, a wiele sklepów i restauracji wciąż nie działa. Jednak życie powoli tu wraca.
Na słynnym Majdanie Niezależnosti kwitną tulipany. To ulubione miejsce Kijowian wygląda jednak nieco inaczej, niż przed wojną…
… bo w czasie oblężenia miasta na Majdanie, a także w wielu innych strategicznych miejscach miasta, postawiono tzw. blokposty, czyli prowizoryczne stanowiska obronne z bloków betonowych i worków z piaskiem. W wielu miejscach pojawiły się też stalowe zapory, tzw. krzyżaki. Zazwyczaj stały przy nich patrole wojskowe albo policyjne. Dziś mundurowi wartownicy stoją tylko przy niektórych z nich.