21 kwietnia minister obrony Rosji, Siergiej Szojgu, zameldował prezydentowi Rosji, Władimirowi Putinowi, że Mariupol został zdobyty, mimo iż w zakładach Azowstal nadal bronią się ukraińscy żołnierze. Putin odwołał wówczas rozkaz szturmu na Azowstal polecając, zamiast tego, utrzymanie blokady ich terenu.
"Broń chemiczna może być użyta przeciwko osobom, które znajdują się w zakładach Azowstal. Według najnowszych danych, aby uniknąć strat wśród żołnierzy Federacji Rosyjskiej, może dojść do tzw. wykurzenia ukraińskich obrońców i cywilów z terenu przedsiębiorstwa (Azowstal)" - czytamy w komunikacie.
Czytaj więcej
Rosyjska armia ogłosiła, że otworzy korytarz humanitarny i - jednostronnie - wprowadzi zawieszenie broni w rejonie zakładów Azowstal, w Mariupolu, aby umożliwić cywilom przebywającym na ich terenie opuszczenie terenu walk - informuje agencja Interfax.
Według ukraińskiego wywiadu rosyjskie przywództwo chce przeprowadzić ataki bombowe i rakietowe z użyciem amunicji zawierającej toksyczne substancje. W tym samym czasie rosyjskie jednostki mają rozpylać aerozole zawierające trujące substancje chemiczne.
"Fraza o 'zablokowaniu terenu (Azowstalu) tak, aby mucha nie mogła się wydostać' (takiego określenia użył Władimir Putin - red.), powinna być rozpatrywana w kontekście tego, by nie pozwolić nikomu żywemu wydostać się z podziemi, w szczególności po użyciu broni chemicznej" - alarmuje ukraiński wywiad wojskowy.