„Mariupol to globalna tragedia i globalny przykład heroizmu. Dla mnie Mariupol był i zawsze będzie ukraińskim miastem” - stwierdził Achmetow w pisemnych odpowiedziach, udzielonych na pytania agencji Reutera.
„Wierzę, że nasi dzielni żołnierze będą bronić miasta, chociaż rozumiem, jakie to dla nich ciężkie i trudne” – powiedział, dodając, że jest w codziennym kontakcie z menedżerami Metinvestu, prowadzącymi zakłady w Mariupolu.
W piątek Metinvest zapowiedział, że nigdy nie będzie działał pod rosyjską okupacją, a oblężenie Mariupola zablokowało ponad jedną trzecią ukraińskich zdolności produkcyjnych metalurgii.
Czytaj więcej
Grupa Metinvest najbogatszego Ukraińca Rinata Achmetowa nie będzie działać na kontrolowanych przez Rosjan obszarach. Firma wierzy, że Mariupol – gdzie ma dwie największe huty – pozostanie przy Ukrainie.
Achmetow pochwalił też „pasję i profesjonalizm” prezydenta Wołodymyra Zełenskiego podczas wojny, choć jeszcze w listopadzie zeszłego roku wybuchł między nimi otwarty konflikt, którego przyczyną było podpisanie przez głowę państwa tzw. ustawy o oligarchach. W reakcji na tę decyzję stacje telewizyjne Achmetowa zaczęły ostro krytykować Zełenskiego oraz promować jego konkurentów politycznych. „Wojna z pewnością nie jest czasem na konflikty (...) Odbudujemy całą Ukrainę” - stwierdził biznesmen, podkreślając, że wrócił na Ukrainę 23 lutego i jest na jej terenie do dziś. Nie zdradził przy tym, gdzie dokładnie się znajduje, ale zaznaczył, że był w Mariupolu 16 lutego, w dniu, w którym część zachodnich służb wywiadowczych spodziewało się rozpoczęcia inwazji.