Pułk Azow: Nie można zbadać miejsca możliwego ataku chemicznego

Żołnierze i cywile, którzy ucierpieli w wyniku rozproszenia nieznanej substancji przez rosyjskich żołnierzy w Mariupolu, są we względnie satysfakcjonującym stanie - informuje broniący miasta Pułk Azow.

Publikacja: 12.04.2022 11:53

Zakłady Azovstal w oblężonym Mariupolu

Zakłady Azovstal w oblężonym Mariupolu

Foto: PAP/Abaca

arb

"Kontakt cywilów z substancją był minimalny, epicentrum (ataku) znajdowało się w znacznej odległości od miejsca pobytu tych osób" - czytamy na kanale Pułku Azow w serwisie Telegram.

Pułk Azow podaje, że obecnie - ze względu na ostrzał - niemożliwe jest dokładne zbadanie miejsca domniemanego ataku z użyciem broni chemicznej. Obrońcy Mariupola zarzucają przy tym Rosjanom próbę "zacierania swoich własnych zbrodni".

Pułk publikuje też nagranie, na którym widać jednego ukraińskiego żołnierza, który odczuł skutki ataku. Dwaj pozostali wymagają stałej opieki medycznej.

Czytaj więcej

Putin przekonany, że osiągnie "szlachetne cele" wojny na Ukrainie

"Wśród cywilów w najgorszym stanie jest starsza kobieta. Główne symptomy użycia nieznanej substancji przez Rosjan to: zaczerwienienia na twarzy, wysokie ciśnienie, suchość i pieczenie w gardle, łzawienie oczu" - podaje Pułk Azow.

Obrońcy Mariupola twierdzą, że Rosjanie użyli trującej substancji, wywołującej głównie problemy z drogami oddechowymi.

"Jednakże, ze względu na całkowitą blokadę (miasta), analiza toksykologiczna jest niemożliwa. (...) głównym zadaniem jest monitorowanie stanu zdrowia żołnierzy i sprawdzanie potencjalnych konsekwencji zatrucia" - czytamy. 

Główne symptomy użycia nieznanej substancji przez Rosjan to: zaczerwienienia na twarzy, wysokie ciśnienie, suchość i pieczenie w gardle, łzawienie oczu

Pułk Azow na swoim kanale w serwisie Telegram

11 kwietnia Rosjanie mieli użyć w Mariupolu broni chemicznej, która wywołała u osób doświadczających jej zastosowania niewydolność oddechową. Poszkodowanych zostało trzech żołnierzy.

"Kontakt cywilów z substancją był minimalny, epicentrum (ataku) znajdowało się w znacznej odległości od miejsca pobytu tych osób" - czytamy na kanale Pułku Azow w serwisie Telegram.

Pułk Azow podaje, że obecnie - ze względu na ostrzał - niemożliwe jest dokładne zbadanie miejsca domniemanego ataku z użyciem broni chemicznej. Obrońcy Mariupola zarzucają przy tym Rosjanom próbę "zacierania swoich własnych zbrodni".

Konflikty zbrojne
Stany Zjednoczone wiedziały o ataku Rosji. Moskwa wysłała ostrzeżenie
Konflikty zbrojne
Putin w orędziu do narodu: Rosja uderzyła w Ukrainę najnowszym systemem rakietowym
Konflikty zbrojne
Wojna w Ukrainie: Rakietowe uderzenia na obwód kurski i mściwy szantaż Putina
Konflikty zbrojne
Atak rakietowy na Dniepr. Rosja nie użyła pocisku balistycznego ICBM?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Konflikty zbrojne
Ukraina zaatakowana przez Rosję pociskiem międzykontynentalnym