Nad Bliskim Wschodem wisi groźba ataku odwetowego Iranu i Hezbollahu na Izrael, po tym jak przywódca polityczny Hamasu, Isma'il Hanijja zginął w Teheranie, prawdopodobnie w zamachu bombowym (Hamas oskarżył o jego śmierć Izrael, Izrael oficjalnie nie potwierdził, że stał za zabójstwem Hanijji). W tym samym czasie Izrael dokonał ataku powietrznego na południowy Bejrut, w którym zginął ważny dowódca Hezbollahu, Fuad Ali Szukr. Ten ostatni atak był odwetem za atak Hezbollahu na okupowane Wzgórza Golan, w czasie którego jedna z rakiet spadła na boisko, zabijając 12 dzieci.
Iran waha się w sprawie odwetu na Izraelu?
W ostatnich dniach USA zaangażowały się w intensywne działania dyplomatyczne, których celem było odwiedzenie Iranu od dużego ataku odwetowego na Izrael, co groziłoby dalszą eskalacją sytuacji na Bliskim Wschodzie. „Politico” pisze, powołując się na przedstawicieli administracji USA, że Iran może zmienić zdanie w sprawie ataku odwetowego. Wcześniej spodziewano się, że dojdzie do niego w ubiegły weekend — taki atak mógł mieć formę zmasowanego ataku powietrznego na Izrael, podobnego do tego, który Iran przeprowadził 13 kwietnia, po izraelskim ataku na irański konsulat w Damaszku.
Czytaj więcej
Nowy prezydent Iranu Masud Pezeszkian miał błagać 85-letniego ajatollaha Chameneiego o zapobieżenie jakiemukolwiek bezpośredniemu atakowi Iranu na Izrael, aby uniknąć przekształcenia konfliktu w niechcianą wojnę.
Tymczasem CNN podaje, że Hezbollah może dokonać odwetowego ataku na Izrael niezależnie od decyzji Iranu w tej sprawie. Jedno ze źródeł stacji podkreśla, iż organizacja „działa szybciej niż Iran jeśli chodzi o planowanie uderzenia na Izrael w najbliższych dniach”. Tymczasem Iran — jak informuje CNN — nadal decyduje jaki charakter będzie miała jego odpowiedź na działania Izraela. Jeden z rozmówców CNN twierdzi, że Teheran mógł poczynić pewne kroki, by przygotować się do ewentualnego dużego ataku na Izrael, ale nadal nie jest do takiego ataku przygotowany.