Biuro wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka poinformowało ostatnio, że w ciągu półtora roku rosyjskiej agresji w Ukrainie zginęło niemal 10 tys. cywilów, a 17,5 tys. zostało rannych.
Na odbudowę zrujnowanych miast, infrastruktury i zakładów pracy, jak szacował kilka miesięcy temu Bank Światowy, Ukraińcy będą potrzebowali co najmniej 400 mld dolarów, a to dwukrotnie większa kwota niż PKB Ukrainy przed wojną. Wszystko wskazuje na to, że na Zachodzie na razie nie wiedzą, jak rozliczyć władze rosyjskie za zbrodnie. Dotychczas Ukraina nie zobaczyła też zamrożonych w zachodnich bankach rosyjskich miliardów.
Specjalny trybunał ds. rosyjskich zbrodni? Weto Rosji i Chin
Ostatnio szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba przyznał, że kwestia utworzenia specjalnego międzynarodowego trybunału dla Rosji to jedyne polecenie Wołodymyra Zełenskiego, z którego nie był w stanie się wywiązać. Na odbywającym się kilka dni temu w Kijowie forum Yalta European Strategy szef ukraińskiego MSZ przyznał, że państwa G7 opowiadają się za opcją powołania tzw. trybunału hybrydowego. A to oznacza, że do procesu miałoby dojść nie w Międzynarodowym Trybunale Karnym w Hadze, lecz np. w Ukrainie lub w innym państwie z udziałem sędziów reprezentujących kraje, które zgodzą się na udział w sądzeniu Władimira Putina, Siergieja Szojgu, Michaiła Miszustina czy Siergieja Ławrowa, których nazwiska w tym kontekście wymieniają w Kijowie. W tym przypadku ukraińskie władze obawiają się, jak mówił niedawno wiceszef prezydenckiego biura Andrij Smirnow, że sprawa ukarania władz Rosji mogłaby spaść do poziomu relacji rosyjsko-ukraińskich.
Czytaj więcej
Dość niespodziewanie ukraińska armia poinformowała o odbiciu jednej z wiosek leżących na południe od Bachmutu, zdobytego w maju przez Rosjan. Po Kliszczijiwce teraz ukraińscy żołnierze opanowali Andrijiwkę.
Według Kułeby kraje, które sprzeciwiają się powołaniu specjalnego międzynarodowego trybunału, „uważają przestępstwa Rosji w Ukrainie za mniej ważne niż przestępstwa dokonane podczas wojny w Jugosławii”. Problem polega jednak na tym, że powołanie Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii zaaprobowała Rada Bezpieczeństwa ONZ, w której oprócz USA, Wielkiej Brytanii i Francji prawo weta mają też Rosja i Chiny.