Jarosław Gwizdak: Co się najpierw zbiera? Rada społeczna

Śledząc projektowane ustawy ustrojowe dla sądownictwa oraz prokuratury, uważny czytelnik dostrzeże w nich zbliżone rozwiązanie.

Publikacja: 23.10.2024 04:30

Jarosław Gwizdak: Co się najpierw zbiera? Rada społeczna

Foto: Adobe Stock

Członkowie Komisji Weneckiej nie mają wcale łatwo. Na jednej sesji Komisja przyjmuje na przykład swoje opinie dotyczące Kirgistanu, Armenii i oczywiście Polski. W dodatku, opinie dotyczące naszego kraju na swojej 140 sesji w październiku 2024 r. przyjęła aż dwie.

Większość prawniczych dyskutantów najmocniej przeżyło opinię o zakładanych działaniach dotyczących sędziów powołanych z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa działającej po 2018 r. Co ciekawe, dyskusja o stanowisku Komisji coraz bardziej przypominała merytoryczną wymianę argumentów, a nie dotychczasowe odsądzanie od czci i wiary i kwestionowanie wszystkiego, z legitymizacją Komisji włącznie. Znać zmianę dyskursu, oby trwałą. W dniu, w którym mój felieton się ukaże, o opinii „sądowniczej” napisanych zostanie wiele tekstów, eksperci zdążą wypowiedzieć się we wszystkich dostępnych mediach i każdy będzie miał okazję zbulwersować się lub powiedzieć „a nie mówiłem?”

Czytaj więcej

Sebastian Bańko: Prokuratura w pułapce konkursów

Dlatego chciałbym dziś poruszyć nieco bardziej uniwersalny problem, który eksperci Rada Europy zasygnalizowali już w opinii o projekcie przepisów o prokuraturze. Za komuny funkcjonował w wielu wersjach dowcip (jeden z moich ulubionych), którego pointa była jednak zawsze identyczna. Podzielę się moją wersją: „Gdy jednocześnie na polach obrodzą pszenica i żyto, to co zbiera się najpierw? Plenum KC PZPR”.

Śledząc projektowane ustawy ustrojowe dla sądownictwa oraz prokuratury, uważny czytelnik dostrzeże w nich zbliżone rozwiązanie. Każdy tych z projektów zakłada bowiem powołanie rady społecznej. Będzie się więc zbierać społeczne plenum.

W zaproponowanej ustawie o ustroju prokuratury i prokuratorze generalnym, o powołaniu Rady Społecznej przy prokuratorze generalnym wspomina się w art. 13 projektu. Rada Społeczna ma być ciałem doradczym, a jej głównym zadaniem ma być „wyrażanie stanowisk w istotnych sprawach dotyczących organizacji i funkcjonowania prokuratury”.

W projekcie ustawy o KRS znajdziemy art. 35, a w nim Radę Społeczną, „która przedstawia opinie w sprawach, o których mowa w art. 7 ust. ustawy” (czyli w sprawach powołań sędziów) oraz w innych sprawach, na wniosek prezydium rady.

Jak wspomniałem, przewidziane projektami kompetencje rad społecznych są dość zbliżone – mają zbierać się niczym plenum i wyrażać stanowiska. Ich głos ma być oczywiście głosem doradczym. Na pierwszą, „prokuratorską” Radę Społeczną zwróciła już uwagę w swojej opinii Komisja Wenecka. Eksperci, ujmując subtelnie swoje zastrzeżenia, wskazali, że koncepcję powołania Rady Społecznej warto raz jeszcze przemyśleć. Autorzy opinii dowiedzieli się, że ratio legis przepisów o Radzie Społecznej przy PG stanowiły „docenienie społeczeństwa obywatelskiego, wzmocnienie poziomu zaufania (do instytucji) oraz wzrost transparentności” (punkt 76 opinii, tłumaczenie własne).

Eksperci zadają w opinii istotne pytanie, czy wyrażanie stanowisk przez Radę posłuży osiągnięciu założonych celów. Wskazują również na specyfikę działania prokuratury, problem z dostępem do informacji o postępowaniach (z założenia niejawnej) czy ewentualną kolizję kompetencji Rady Społecznej z przewidywaną przez nowelizację Krajową Radą Prokuratury. Nie czuję się na siłach odpowiedzieć na te pytania. Warto je jednak stawiać, zwłaszcza na etapie prac koncepcyjnych nad kształtem nowego systemu wymiaru sprawiedliwości, zakładającego partycypację obywateli i organizacji.

Jeden z polskich raperów kiedyś zarymował, że „diabeł tkwi w szczegółach i w technice zamocowań”. Można teraz dodać, że w technice legislacyjnej, a zwłaszcza w kwestii udziału strony społecznej w nowo definiowanych instytucjach wymiaru sprawiedliwości tych diabłów czają się całe stada. Najgorsze, że z zaproszenia do prac Rady te diabły mogą nie chcieć wcale skorzystać.

Autor jest adwokatem, członkiem zarządu Fundacji INPiS, obywatelskim Sędzią Roku 2015

Członkowie Komisji Weneckiej nie mają wcale łatwo. Na jednej sesji Komisja przyjmuje na przykład swoje opinie dotyczące Kirgistanu, Armenii i oczywiście Polski. W dodatku, opinie dotyczące naszego kraju na swojej 140 sesji w październiku 2024 r. przyjęła aż dwie.

Większość prawniczych dyskutantów najmocniej przeżyło opinię o zakładanych działaniach dotyczących sędziów powołanych z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa działającej po 2018 r. Co ciekawe, dyskusja o stanowisku Komisji coraz bardziej przypominała merytoryczną wymianę argumentów, a nie dotychczasowe odsądzanie od czci i wiary i kwestionowanie wszystkiego, z legitymizacją Komisji włącznie. Znać zmianę dyskursu, oby trwałą. W dniu, w którym mój felieton się ukaże, o opinii „sądowniczej” napisanych zostanie wiele tekstów, eksperci zdążą wypowiedzieć się we wszystkich dostępnych mediach i każdy będzie miał okazję zbulwersować się lub powiedzieć „a nie mówiłem?”

Rzecz o prawie
Ewa Szadkowska: Ta okropna radcowska cisza
Rzecz o prawie
Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski
Rzecz o prawie
Jacek Dubois: Wstyd mi
Rzecz o prawie
Robert Damski: Komorniku, radź sobie sam
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Zabójstwo drogowe gorsze od ludobójstwa?