Życie na podsłuchu? - "owoce zatrutego drzewa” na gruncie polskiego prawa

W czasie, kiedy Polska żyje taśmami Kaczyńskiego, Europa ekscytuje się nagraniami premiera Włoch i Angeli Merkel. Jak do podsłuchów odnosi się polskie prawo i czy "owoce zatrutego drzewa" na stałe zakorzeniły się w naszym porządku prawnym?

Aktualizacja: 08.02.2019 20:52 Publikacja: 08.02.2019 15:47

Życie na podsłuchu? - "owoce zatrutego drzewa” na gruncie polskiego prawa

Foto: Adobe Stock

Nagrania kanclerz Merkel

Polityczna rzeczywistość spod znaku XXI w. powoli zdaje się przyzwyczajać, że nagrany może zostać każdy, w każdym miejscu i czasie. Niedawno przekonali się o tym Giuseppe Conte i Angela Merkel. Ich prywatne rozmowy przy kawie ze szczytu w Davos upubliczniła włoska telewizja. Widzowie dowiedzieli się o sympatiach i antypatiach Matteo Salviniego i innych meandrach polityki z Półwyspu Apenińskiego. Z kolei taśmy Kaczyńskiego mogą nie tylko cieszyć się rozgłosem medialnym, ale także znaleźć swoje miejsce na sali sądowej.

Kodeks postępowania karnego wyraźnie wskazuje, że każdy, kto nie jest do tego uprawniony, a zakłada podsłuch albo posługuje się narzędziem podsłuchowym, popełnia przestępstwo. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat 2. Pomimo nielegalności tego typu praktyk, polskie prawo dopuszcza obecność "owoców zatrutego drzewa” w postępowaniu karnym.

Czytaj też:

Owoce zatrutego drzewa: prokuratura czasem głęboko sięga do podsłuchów

Prokuratura Krajowa myśli, jak obejść uchwałę SN

Prokuratura: nie nadużywamy owoców zatrutego drzewa

Owoce przyszły z USA

Określenie "owoce zatrutego drzewa” (ang. fruit of the poisonous tree) po raz pierwszy pojawiło się w USA w 1920 r. w sprawie dot. niepłacenia podatków. Odnosi się ono do skutków nielegalnego albo niedopuszczalnego działania danego podmiotu w postępowaniu sądowym. ,,Drzewem” jest dowód bezpośredni ,,zatruwany” przez zachowanie podmiotu. "owocami” są uzyskane w ten sposób kolejne dowody. Doktryna "owoców zatrutego drzewa” w polskim porządku prawnym spotykała się z głosami zarówno za, jak i przeciw. Podczas gdy jedni postulowali uznanie dowodów uzyskanych w nielegalny sposób ze względu na dobro sprawy w myśl zasady ,,cel uświęca środki”, inni takim działaniom zarzucali sprzeczność z Konstytucją.

"Owoce zatrutego drzewa" a prawo karne

Obecnie w Kodeksie postępowania karnego  wskazane jest, że dowodu nie można uznać za niedopuszczalny tylko dlatego, że uzyskano go w sposób niezgodny z postępowaniem lub za pomocą czynu zabronionego przez ustawę w momencie jego popełnienia. Bardziej rygorystycznie patrzy się na funkcjonariuszy publicznych – nieakceptowalny jest dowód uzyskany w związku z wykonywanymi przez nich obowiązkami. Wyłączone są także dowody uzyskane w wyniku zabójstwa, umyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności. Tak więc zgodnie z przepisami KPK nagrania uzyskane za pomocą podsłuchów założonych przez osoby prywatne mogą być dowodami w postępowaniu karnym.

Szerokim echem odbiła się jednak uchwała Sądu Najwyższego z czerwca 2018 r. SN uznał, że z dowodów uzyskanych w trakcie kontroli operacyjnej (a więc np. podsłuchów) trzeba korzystać z umiarem i tylko w najpoważniejszych sprawach. Spotkało się to z reakcją prokuratora generalnego, który do Trybunału Konstytucyjnego skierował wniosek, w którym wspominał, że SN „dokonał niedozwolonej w polskim systemie prawnym tzw. rozproszonej kontroli konstytucyjności prawa”. Zbigniew Ziobro podkreślał, że „Obowiązkiem organów państwa (...) jest takie ukształtowanie procesu karnego, żeby organy państwa mogły zagwarantować współobywatelom, że sprawca przestępstwa zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej”.

"Owoce zatrutego drzewa" a prawo cywilne

Natomiast jeśli chodzi o "owoce zatrutego drzewa” w prawie cywilnym, to Kodeks postępowania cywilnego milczy na ten temat. Odpowiedzi nie dają też głosy doktryny czy judykatury. Są one wyraźnie niejednolite, a eksperci podkreślają, że przy obecnym stanie techniki i coraz częstszym nagrywaniu innych bez ich zgody, ustawodawca powinien zwrócić uwagę na "owoce zatrutego drzewa” w postępowaniu cywilnym.

Nagrania kanclerz Merkel

Polityczna rzeczywistość spod znaku XXI w. powoli zdaje się przyzwyczajać, że nagrany może zostać każdy, w każdym miejscu i czasie. Niedawno przekonali się o tym Giuseppe Conte i Angela Merkel. Ich prywatne rozmowy przy kawie ze szczytu w Davos upubliczniła włoska telewizja. Widzowie dowiedzieli się o sympatiach i antypatiach Matteo Salviniego i innych meandrach polityki z Półwyspu Apenińskiego. Z kolei taśmy Kaczyńskiego mogą nie tylko cieszyć się rozgłosem medialnym, ale także znaleźć swoje miejsce na sali sądowej.

Pozostało 85% artykułu
Sądy i trybunały
Po co psuć świeżą krew, czyli ostatni tegoroczni absolwenci KSSiP wciąż na lodzie
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Śmierć nastolatek w escape roomie. Jest wyrok