Kolejna rewolucja to za mało, trzeba więcej sędziów - Konrad Orlik o zmianach w procedurze cywilnej

Nawet najodważniejsze zmiany przepisów nie wystarczą, jeśli nie przybędzie sędziów.

Aktualizacja: 30.05.2018 12:23 Publikacja: 30.05.2018 06:18

Kolejna rewolucja to za mało, trzeba więcej sędziów - Konrad Orlik o zmianach w procedurze cywilnej

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Czytając główne założenia projektu Ministerstwa Sprawiedliwości, wnioski są oczywiste: czeka nas kolejna rewolucja w sprawach cywilnych. Powrót z zaświatów procedury gospodarczej zlikwidowanej w maju 2012 r., wprowadzenie planu rozprawy na wzór postępowania karnego, wprowadzenie umowy dowodowej w postępowaniu gospodarczym, ograniczenie możliwości powoływania świadków czy korzystania ze środków zaskarżenia przez strony to najważniejsze z proponowanych zmian, które w ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości mają przyśpieszyć rozpoznawanie spraw zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa.

Sytuacja w wymiarze sprawiedliwości w zakresie rozpoznawania sprawy jest trudna i niezrozumiała z punktu widzenia obywatela jako uczestnika procesu cywilnego. Pytanie, czy kolejna rewolucyjna zmiana przepisów przyspieszy rozpoznanie spraw?

Zasadniczym celem przyświecającym zmianom ma być obiektywne skrócenie czasu trwania postępowań sądowych w sprawach cywilnych – założenie słuszne i społecznie oczekiwane od dawna. Pytanie jednak, czy realne, biorąc pod uwagę jedynie zmianę przepisów, bez zmiany podejścia uczestników procesu cywilnego oraz sądu.

Sama nowelizacja przepisów może się okazać niewystarczająca. Potrzebne są dalsze zmiany, w tym przede wszystkim zwiększenie liczby orzekających sędziów. Niektóre proponowane rozwiązania wydają się jednak iść we właściwym kierunku, jak walka z pieniactwem procesowym czy zastosowanie planu rozprawy.

Nie można jednak zapominać, że daleko idąca ingerencja w przepisy procedury cywilnej musi jednocześnie pozostawać w zgodzie z podstawowymi prawami obywateli w demokratycznym państwie prawa. W szczególności formalizacja postępowania sądowego oraz walka z pieniactwem procesowym nie może ograniczać przysługującego każdemu w równym zakresie prawa do sprawiedliwego rozpoznania sprawy przez niezawisły sąd w rozsądnym czasie, a nie po 10 czy 15 latach procesu, gdy na końcu nikt już nie pamięta, o co tak naprawdę chodziło.

Autor jest partnerem i szefem praktyki postępowań sądowych oraz praktyki compliance & investigations w Kochański Zięba i Partnerzy.

Czytając główne założenia projektu Ministerstwa Sprawiedliwości, wnioski są oczywiste: czeka nas kolejna rewolucja w sprawach cywilnych. Powrót z zaświatów procedury gospodarczej zlikwidowanej w maju 2012 r., wprowadzenie planu rozprawy na wzór postępowania karnego, wprowadzenie umowy dowodowej w postępowaniu gospodarczym, ograniczenie możliwości powoływania świadków czy korzystania ze środków zaskarżenia przez strony to najważniejsze z proponowanych zmian, które w ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości mają przyśpieszyć rozpoznawanie spraw zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?