Po drugie, Karta będzie miała zastosowanie w tzw. sytuacjach odstępstwa od swobód rynku wewnętrznego w granicach dopuszczalnych przepisami prawa UE. Czy nakładając na świadczeniodawców obowiązek zawarcia umowy z podmiotem wykonującym świadczenia, można mówić o odejściu od swobody świadczenia usług? Trzeba zaznaczyć, że dozwolone środki ograniczające swobodę świadczenia usług muszą mieć na celu ochronę interesu ogólnego, być proporcjonalne do zamierzonego celu i respektować kontrolę sprawowaną nad usługodawcą w państwie jego pochodzenia.
Po trzecie wreszcie – Karta będzie mogła być zastosowana w innych związkach z prawem UE. Ta kategoria jest niewątpliwie najtrudniejsza do zdefiniowania ze względu na niejednoznaczność orzecznictwa dotyczącego ścisłości tzw. łącznika między prawem krajowym a prawem UE, jaki musi występować w danej sytuacji.
Karta mogłaby mieć zastosowanie do przypadku wskazanego w projekcie ustawy przy założeniu, że łącznikiem między prawem UE a prawem krajowym jest korzystanie przez lekarzy wykonujących działalność gospodarczą, o których mowa w zakwestionowanym przepisie, ze swobody świadczenia usług. Takie jest stanowisko BAS, który wskazuje na związek ze stosowaniem traktatowej swobody świadczenia usług, określonej w art. 56 i 57 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (traktat). To stanowisko wydaje się wątpliwie. Trzeba bowiem pamiętać, że traktatowa swoboda świadczenia usług jest jedną z podstaw funkcjonowania rynku wewnętrznego UE, i obejmuje obowiązki państw członkowskich UE sprowadzające się do niepodejmowania działań, które utrudniałyby usługodawcom pochodzącym z innych państw członkowskich czasowe prowadzenie działalności usługowej na ich terytorium. W żadnym miejscu opinii BAS nie wskazano, czy w istocie projekt ustawy dotyczyłby działań usługodawców pochodzących z innych państw członkowskich. Podstawową cechą usługi, zdefiniowaną w art. 57 traktatu, jest tymczasem jej transgraniczność. Warto również się zastanowić, czy w tym przypadku mamy w ogóle do czynienia ze świadczeniem usługi czy jednak ze swobodą działalności gospodarczej. Rozumowanie zawarte w opinii BAS jest zbytnim uproszczeniem, chociaż oczywiście nie można wykluczyć, że zakwestionowany przepis dotyczyć będzie lekarzy pochodzących z innych państw członkowskich UE, wykonujących działalność gospodarczą w Polsce. Trzeba podkreślić, że przepis ten na pewno nie powstrzymuje lekarzy od korzystania ze swobody świadczenia usług. Innym słowy, jedynie nieco upraszczając, oceniany przez BAS przepis nie uniemożliwia polskim lekarzom świadczenia usług w innych państwach członkowskich.
Nie zakazuje i nie nakazuje
Jeżeli jednak przyjąć – do czego BAS w swojej opinii się w ogóle nie odnosi – że w istocie przepis ten może ograniczać swobodę świadczenia usług lekarzom pochodzącym z innych państw członkowskich, to teoretycznie Karta mogłaby mieć zastosowanie w omawianym przypadku. Warto zatem spojrzeć na treść powołanego art. 10 ust. 2 Karty, z którą przepis projektu miałby być sprzeczny. Artykuł 10 ust. 2 Karty stanowi, że uznaje się prawo do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem, zgodnie z ustawami krajowymi regulującymi korzystanie z tego prawa. Karta chroni zatem prawo do sprzeciwu sumienia, tyle że w granicach przewidzianych prawem krajowym. TS UE w swoich orzeczeniach stwierdzał już, że Karta nie rozszerza zastosowania prawa Unii poza jej kompetencje. W wyjaśnieniach do Karty, które mają być wykorzystywane do jej wykładni, wyraźnie podkreśla się, że prawo zagwarantowane w art. 10 ust. 2 „odpowiada krajowym tradycjom konstytucyjnym i rozwojowi ustawodawstwa krajowego w tym zakresie". To tylko potwierdza, że art. 10 ust. 2 Karty nie może być interpretowany inaczej niż w sposób oznaczający swobodę państwa członkowskiego do uregulowania tego zagadnienia w prawie krajowym nawet w sposób, który w ogóle prawa do powołania się na klauzulę sumienia nie będzie przewidywał, o ile będzie to zgodne z tradycją konstytucyjną danego państwa. Podobne sformułowanie odsyłające do prawa krajowego używane jest w innych przepisach Karty, dotyczących prawa do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny czy też tworzenia placówek edukacyjnych dla dzieci. Artykuł 10 ust. 2 niczego zatem nie zakazuje ani niczego nie nakazuje. Pozostawia tę kwestię wyłącznej regulacji prawa krajowego i nie można twierdzić, że „jeśli art. 10 ust. 2 ma mieć znaczenie normatywne – państwo członkowskie w zakresie, w jakim stosuje prawo UE, nie może wyłączyć prawa do odmowy działania sprzecznego z własnym sumieniem". Otóż z art. 10 ust. 2 Karty wynika coś wręcz przeciwnego – jeśli przepis ten ma mieć znaczenie normatywne, to musi on być interpretowany z uwzględnieniem art. 4 ust. 2 traktatu o Unii Europejskiej i musi oznaczać swobodę państwa do uregulowania tej kwestii w granicach jego tradycji konstytucyjnych.
Nie zwalnia z obowiązku
To oznacza, że nawet przyjmując, iż Karta ma zastosowanie w omawianym przypadku, to na pewno nie można stwierdzić niezgodności wskazanych przepisów projektu ustawy z Kartą. Właściwą konkluzją byłoby zatem stwierdzenie ich niesprzeczności z prawem UE (przy uznaniu, że można mówić o stosowaniu prawa UE) lub nieobjęciu prawem UE (przy uznaniu, że nie ma w tym przypadku mowy o stosowaniu prawa UE).
Na koniec warto sprostować jeszcze jedno stwierdzenie zawarte w opinii, zgodnie z którym „Karta nie jest bezpośrednim źródłem prawa w Polsce". Autorzy opinii – odwołując się w przypisie do tzw. protokołu polsko-brytyjskiego – nie zauważają w ogóle wyroku TS UE w połączonych sprawach N.S. oraz M.E. (C-411/10 i C-493/10), który m stwierdził, że z art. 1 tego protokołu wynika, że nie podważa on zastosowania Karty wobec Polski. Artykuł 1 ust. 1 owego protokołu potwierdza jedynie treść art. 51 Karty, a nie ma na celu zwolnienia Polski z obowiązku przestrzegania postanowień Karty. Tak więc, Protokół nie oznacza klauzuli wyłączenia się z Karty. Przeciwnie, nie zawiera on żadnych odstępstw od Karty, pełni jedynie funkcję wyjaśniającą, służąc jako przewodnik do interpretacji.